Jak wynika z opinii biegłych,  poczytalność poety, autora książeczek dla dzieci w chwili przestępstwa była ograniczona w stopniu znacznym.

Biegli uznali, że oskarżony o pedofilię gdy wykorzystał kilkuletniego chłopca nie w pełni zdawał sobie sprawę z tego co robi. Prokurator Zarzycka – Rzepka w rozmowie z „Głosem” potwierdza, że dobiegła końca obserwacja psychiatryczna Zbigniewa M., jednak dokument w którym biegli formułują oceny do prokuratury do Skierniewic jeszcze nie dotarł. Śledczy nie mogli zatem zapoznać się z zawartymi w nim tezami.
Najważniejszym ustaleniem, które sformułowali psychiatrzy brzmi:  stan zdrowia M. pozwala na to, aby odpowiadał przed sądem, ale sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary.
Zbigniew M. to znany w skierniewickim środowisku artysta. W CV wpisał: poeta, bajkopisarz. Pisze dla dzieci bajki. Z chęcią spotyka się z najmłodszymi, opowiada o swojej twórczości. Sąsiedzi mówią – spokojny, inteligentny człowiek, nigdy nie dawał powodów, by na niego narzekać. Często w swoich wierszach opisywał prozę ich życia. Dziś rozkładają bezradnie ręce – nikt nie wiedział. Nie mieliśmy pojęcia.
Do zdarzenia doszło na początku czerwca (5.06.2013). Mężczyzna zaprosił do swojego domu pięcioletniego Kacpra, miał go dotkliwie pokąsać. Chłopiec poskarżył się matce. Policja aresztowała 60 – latka.  Oskarżony nie przyznaje się do winy, ale zdaniem śledczych, dowody są miażdżące
W przyszłym tygodniu prawdopodobnie prokurator skieruje akt oskarżenia do sądu.
Tekst i fot. anw