(Fot. Sławomir Burzyński)
Rozpadający się radziecki myśliwiec MiG-15 straszy skierniewiczan, ale miasto nic z nim nie może zrobić, bo samolot jest prywatną własnością i stoi na prywatnym terenie.
– To już nie jest samolot, tylko niebezpieczny dla otoczenia wrak. Tamtędy chodzą ludzie i tylko patrzeć, jak coś zwali im się na głowy – prorokuje mieszkaniec ulicy Poniatowskiego na osiedlu Zadębie.
Nad zalewem Zadębie od początku lat 70. ub. wieku stoi samolot odrzutowy MiG. Podmurówkę oraz stelaż do umocowania samolotu wykonali pracownicy z nieistniejącego już zakładu Fumos. Jedenastometrowej długości samolot przyjechał na ciężarówce, z rozłożonymi skrzydłami, z Technicznej Szkoły Wojsk Lotniczych w Zamościu.
Na zdjęciu poniżej: tak wyglądał MiG 11 lat temu (fot. Sławomir Burzyński).
– Stawialiśmy go na miejskim terenie, wszystko było uzgodnione z sekretarzem PZPR – zapewnia ówczesny dyrektor Fumosu.
Dlaczego więc 10 lat temu samolot został wraz z działką sprzedany przez Agencję Mienia Wojskowego prywatnemu nabywcy? Prawdopodobnie przez niedopatrzenie ówczesnych władz miasta, które nie uregulowały stanu prawnego działki, na której ustawiono samolot. W 1997 roku jej własność została nabyta przez zasiedzenie przez Skarb Państwa, pod trwałym zarządem Ministerstwa Obrony Narodowej, rok później działkę po podzieleniu na dwie przejęła Agencja Mienia Wojskowego, a po wygaśnięciu zarządu MON wystawiono ją na sprzedaż.
Dla starszych skierniewiczan samolot nad zalewem przedstawia wartość sentymentalną. Kilka lat temu padła propozycja, by miasto odkupiło go, najlepiej po cenie złomu, od obecnego właściciela, ale nic z tego nie wyszło.
– Samolot przez wiele, wiele lat stanowił atrakcję nad zalewem – przyznaje Jarosław Chęcielewski, wiceprezydent miasta. – Rozmawialiśmy z właścicielem, ale dostaliśmy jasną odpowiedź, że nie jest zainteresowany pertraktacjami.
Z podobnego okresu pochodzi też czołg T-34, wyeksponowany przy ulicy Sienkiewicza. Oparł się dekomunizacji i po niedawnej renowacji stanowi swoistą atrakcję tej części Skierniewic. W przeciwieństwie do samolotu, czołg oraz teren, na którym stoi, należy do miasta.
Z właścicielem samolotu MiG-15 nie udało się nam skontaktować.
Sławomir Burzyński
ostatnie aktualności ‹Jak oceniasz ten artykuł?
Głosów: 42
10Komentarze
Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
Czy czołg jak i samolot nie można przenieść do Muzeum Skierniewic? W mojej ocenie można tylko trzeba chcieć.
Skoro działka jest prywatna to po co ludzie tam wchodzą i sami narażają się na ewentualne niebezpieczeństwo... Mało chodników dookoła że po "dziurach" muszą się szlajać?
Samolot jest symbolem dla mieszkańców, nikt nie patrzy na niego z perspektywy kogo i co upamiętnia ale jako "rzecz" fajny pomnik czy jak to kto nazwie. WŁAŚCICIELU DZIAŁKI PRZEZ WZGLAD NA MIESZKAŃCOW I PEWNE WARTOŚCI JAKIMI CZŁOWIEK POWINIEN SIE KIEROWAĆ - SPRZWDAJ MIASTU TEN SAMOLOT ABY NIEKTORZY MOGLI NADAL CIESZYC SIE JEGO WIDOKIEM I MOGLI OPOWIADAC SWOIM DZIECIOM JAK SAMI SIE BAWILI KOŁO NIEGO JAK BYLI MALI. pozdrawiam.
może sobie z tym zrobić co chce, np może go sobie zatopić w prywatnym stawie jak ma ochotę, albo spalić :P
Chodzić podobno tam nie wolno, bo jest zagrożenie osunięcia się skarpy po "cudownym" rozebraniu wieży ciśnień przez miasto.
A kiedy miasto zadba o plac na którym stoi czołg? Można uporządkować miejsca parkingowe, posadzić drzewa, po prostu zadbać o to miejsce, które może wyglądać jak ładny skwer. Wstyd mieć takie miejsce jak teraz między dworcem a parkiem.
Poza tym artykuł jest nie o krzakach tylko o starym migu - symbolu ZSSR, Układu Warszawskiego i komuny. Ja dziękuje za takie suymbole
I redaktor ma rację że kotlet odgrzewa , bo w takim reprezentacyjnym miejscu miasta zostały tylko chaszcze i bałagan. Wstyd :(
To mogło miasto działkę kupić i zagposdarować. A jeśli tego nie zrobiło to wolnoć tomku w swoim domku.
Redkaktor Burzyński ma jakiś interes w odgrzewaniu tego kotleta? Bo regularnie co kilka miesięcy wraca do tego tematu.