(fot. Joanna Młynarczyk)
Samochody pancerne, czołgi, samoloty stoją równo w podświetlanych gablotach. Ireneusz Jaśniewski ze Skierniewic o swojej wielkiej pasji może opowiadać godzinami. W kolekcji ma 220 modeli, 3 kolejne są na warsztacie.
Są modele, które skleja w jedno popołudnie, ale najwięcej czasu potrzeba zawsze na wykończenie.
– Do tej pasji potrzeba ogromnej cierpliwości – przyznaje Ireneusz Jaśniewski. Skierniewiczanin modelarstwem pasjonuje się od dziecka. Pasją tą zaraził go kolega.
– Zobaczyłem jeden, drugi sklejony model u kolegi, pomyślałem, że też spróbuję, to nie może być trudne – opowiada o początkach swojej pasji.
Zaczynał od „Małych Modelarzy”.
– To było w podstawówce, miałem kilkanaście lat. Pierwszy model sknociłem, nie wiedziałem, że klej reaguje z tworzywem, z którego był wykonany – wspomina. – Uczyłem się metodą prób i błędów. Na początku były czołgi i samochody, modele plastikowe i papierowe. Potem doszły samoloty, działa.
O pasji skierniewiczanina piszemy też w wydaniu "Głosu Skierniewic i Okolicy" (25.06).
Joanna Młynarczyk
ostatnie aktualności ‹Jak oceniasz ten artykuł?
Głosów: 3
0Komentarze
Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.