Dominika Lange przyznaje, że filmy ze swoim udziałem chętnie ogląda w telewizji. (fot. Joanna Młynarczyk)
Ma za sobą kilka ról w filmach paradokumentalnych. Dwa razy zagrała w „Ukrytej prawdzie”, wystąpiła w „Rodzinnym interesie” i „Sekretach rodzinnych”. Ma swoje zasady: – Nie biorę ról z całowaniem i rozbieraniem się – mówi Dominika Lange ze Skierniewic.
– Mam artystyczną duszę. Praca w zawodzie aktora to moje wielkie marzenie – przyznaje studentka pedagogiki wczesnoszkolnej ze Skierniewic.
Przygodę z aktorstwem rozpoczęła w teatrze Renaty Libery. Deski teatru amatorskiego jednak jej nie wystarczyły, zapragnęła sprawdzić się przed kamerą. Zgłosiła się na casting.
Na pierwszą propozycję nie musiała czekać długo.
– Miałam szczęście, o rolę nastoletniej Oli w „Ukrytej prawdzie”, dziewczyny trochę pogubionej w życiu starało się kilka dziewczyn, a dostałam ją ja – mówi wzruszona. – Siedziałam na planie całe cztery dni, od rana do wieczora. Do domu wracałam zmęczona, ale szczęśliwa. Podobało mi się, poczułam, że to jest to, co chciałabym w życiu robić – opowiada.
Dominika przyznaje, że na planie filmowym nie tylko poznaje zawód aktora od kuchni, ale uczy się przełamywania wielu swoich barier, słabości. Gdy grała Crazy, fankę Antka Smykiewicza w filmie „Rodzinny interes”, trudno jej było zaakceptować wybrany przez produkcję kostium.
– Wyglądałam jak jakiś krasnal. Miałam na sobie białe buty, do tego czarne podkolanówki, spódniczkę w kratkę i neonową bluzkę. Miało być na styl amerykański, nie było… Nie mogłam się przemóc, tak mi źle było ze sobą – opowiada.
Dominika Lange opowiada również o fatalnych pomyłkach, które utrudniają pracę filmowym „świeżakom”. Przed wejściem na plan „Sekretów rodzinnych”, dostała od agencji zły scenariusz. Uczyła się nie swojej roli, właściwej uczyła się w ekspresowym tempie, już na planie.
Zdarzyło się też, że ofertę zastępstwa za innego aktora dostała od agencji za pięć dwunasta.
Wieczorem wróciła z urlopu, wtedy też dostała telefon i propozycję. Zdjęcia miały ruszyć następnego dnia rano.
– Byłam wypoczęta, opalona, ładnie wyglądałam, zgodziłam się. Miałam dostać podwójną stawkę.
– Teraz już nie biorę wszystkiego. Zawsze przed podjęciem decyzji, dokładnie czytam scenariusz, ustalam warunki – mówi. – Ponadto nie biorę ról z całowaniem, rozbieraniem się…
A wymarzona rola? – pytamy Dominikę.
– Nie lubię głośno marzyć… – słyszymy.
Joanna Młynarczyk
ostatnie aktualności ‹Jak oceniasz ten artykuł?
Głosów: 11
0Komentarze
Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.