Przedsiębiorca składa broń. Przekonuje - chciałem zrobić coś dobrego, wójt postanowił mnie przepędzić. (fot. Catering "W pół drogi")
– Poziom kultury tego człowieka pokazuje menu, które opracował. Może wydaje się sobie zabawnym, ale serwowanie "żebra wójta” to brak szacunku dla urzędu, który sprawuję – mówi Czesław Pytlewski, wójt gminy Skierniewice. Samorządowiec przyznaje: – O sprawie menu poinformowałem organy ścigania.
Zbigniew Korzeniowski konflikt z sąsiadem na urzędzie komentuje: – Nie wiem o co człowiekowi chodzi, ale jest jak były poseł, dla którego Balcerowicz był całym złem, tego świata. Pora skończyć tę beznadzieję, muszę odejść – oświadcza.
– To jest sytuacja niewyobrażalna z punktu widzenia przedsiębiorcy i obywatela. Płacę regularnie podatki, nie zdarzyło mi się prosić o pomoc gminy, nie zwracałem się o pomoc publiczną – mówi Zbigniew Korzeniowski pytany na ile na decyzję o zawieszeniu działalności wpłynęło „trudne sąsiedztwo”, a na ile wpływ na biznesową decyzję ma sytuacja w branży. Przedsiębiorca odpowiada: – Ja zwyczajnie nie mam już siły.
– Tematem zajmiemy się – zapewnia Witold Baranowski, przewodniczący rady gminy.
„Systematycznie jesteśmy zasypywani pismami z urzędu gminy do przedłożenia wyjaśnień we wszystkich sprawach gdzie tylko wójt widzi cień szans na swój triumf.(…) Wójt obrał sobie za cel swojego urzędowania pozbycie się z nas z „Osady Chlebacz” i dąży do tego wszelkimi możliwymi sposobami wraz z przychylnym sobie otoczeniem” – czytamy w oświadczeniu właściciela Firmy Cateringowej „W Pół Drogi” skierowanym do rady gminy. Ten informuje jednocześnie przewodniczącego rady, że został przez wójta zmuszony , by zawiesić swoją działalność. W liście pisze m.in. „staliśmy się niechcianym lokatorem gminy”. Zbigniew Korzeniowski twierdzi, że regularnie w związku z prowadzoną przez siebie działalnością nękany jest kontrolami policji (ponad sto razy patrole przyjeżdżały na wezwanie sąsiada), zmuszany do uczestniczenia w postępowaniach sądowych, „które inicjowane są przez wójta, jego rodzinę lub popleczników”.
– Nie wiem, o co panu Korzeniowskiemu chodzi. Nie wykorzystuję swojej pozycji zawodowej, policję w przypadku zakłócania ciszy, czy spokoju w osadzie wzywa moja żona. Ja w sprawach występuję w charakterze świadka
Podkreśla, że w jego ocenie na działce w Budach Grabskich (dawny ośrodek harcerski) nie powinna być prowadzona żadna działalność związana z organizacją przyjęć – imieninowych czy weselnych. Część gruntu znajduje się formalnie w lesie, a nieruchomość przynależy do obszaru chronionego przyrodniczo.
– Wystarczy sprawdzić zapisy planu zagospodarowania przestrzennego dla tego obszaru, przecież wesele nie jest działalnością turystyczną czy rekreacyjną, a zresztą w lesie nie można hałasować, nie można wjeżdżać doń również samochodami. Wójt przywołuje również inne dane: – 24 maja minionego roku na przykład na terenie osady puszczane były fajerwerki. Przecież tego w lesie nie można robić, nie można zresztą sztucznych ogni puszczać w terminie innych, jak Nowy Rok.
Wójt podkreśla – walka z restauratorem zaczęła się zanim samorządowiec objął swój urząd.
Nie jestem człowiekiem konfliktowym. Mnie chodzi o równość wszystkich obywateli wobec prawa oraz spokój osób zamieszkujących obszar leśnej enklawy.
- mówi Czesław Pytlewski
Dlaczego w związku z powyższym Korzeniowski, mimo ponad 100 wizyt patroli, wzywanych do sytuacji rzekomego zakłócania ciszy i porządku, nigdy mandatu nie dostał?
– Mogę się tylko domyślać, najwyraźniej ten pan woli w trybie postępowania o wykroczenie tracić czas swój i sądu. Z drugiej strony, nie jest tajemnicą, że w Osadzie Chlebacz bawią się osoby prominentne. Tuż przed ostatnimi wyborami samorządowymi imprezę zorganizowali tam m.in. policjanci z komendy w Skierniewicach. Nic nie sugeruję, ale mam dość bezkarności tego człowieka.
W konsekwencji wojna w rezerwacie to z jednej strony „żebro wójta” w sezonowym menu kucharza, z drugiej patrole policji wzywane do weselników.
– To nie jest miejsce na imprezy. Przypomnę, że ta nieruchomość znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie rezerwatu – mówi wójt.
Sprawdzamy. Na terenie gminy Skierniewice w samym rezerwacie znajdują się dwa inne ośrodki – Sosenka oraz Grabskie Sioło. W jednym i drugim odbywają się imprezy – imieniny, ogniska, wesela.
– Od żadnego z sąsiadów tamtych ośrodków do urzędu nie wpłynęła skarga na piśmie na działalność tych miejsc. Nikt nie informował o zakłócaniu ciszy. Zresztą, jeśli chodzi o Sosenkę, znam to miejsce i wiem, ze naprawdę duże imprezy odbywają się tam może 2,3 razy w roku. Ten drugi ośrodek należy do miasta i też nie mam sygnałów, by to sąsiedztwo było uciążliwe – mówi wójt Czesław Pytlewski.
A Osada Chlebacz?
– Moja żona osobiście trzy razy dowiodła przed sądem, że ten człowiek łamie prawo. Tu nie powinny odbywać się wesela, czy prywatki. Sąsiedzi potrzebują spokoju – komentuje wójt.
Jak oceniasz ten artykuł?
Głosów: 31
0Komentarze
Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
Szkoda ze biznesmen korzen wciąż nie rozumie ze ow posel mial racje.
Brawo dla Pana wójta lepiej niech ludzie z Skierniewic i okolic jeżdżą do Nieborowa spędzając miło czas z rodziną w Posterunku lub w Prosiak bo przecież gmina bogata i ma w d.... obywateli "sąd sądem a sprawiedliwość i tak musi być po naszej stronie"
Brawo dla Pana wójta lepiej niech ludzie z Skierniewic i okolic jeżdżą do Nieborowa spędzając miło czas z rodziną w Posterunku lub w Prosiak bo przecież gmina bogata i ma w d.... obywateli "sąd sądem a sprawiedliwość i tak musi być po naszej stronie"
W tej Osadzie to sodoma i gomora. Poza tym cała świta Skierniewickiego Anioła tam się bawi nocami gdy nikt nie widzi.
Nie wiem kto pisze te komentarze ale rzeczywiście ten facet i jego żonka nie powinni mieszkać z ludźmi. Za jakie grzechy się sprowadzili na Rawkę...
Widać, że Czesiek gdzie się pojawi to zaraz afera. Teraz jeszcze sam sobie komentarze pisze i lajkuje. Instytut za mało wyssał. Dla mnie to powinni podawać ozór wójtowej. Elżunia Romana razem z Czesiem to niezłe ziółka do tego mięska z grilla.
Nareszcie mądry i sprawiedliwy , przestrzegający prawa wójt! Dziękujemy, popieramy.
wójt ma rację
Z Czesława wychodzi prawdziwy polski Janusz. Byle dopiec, byle wbić szpilkę, byle ktoś nie miał lepiej... Czesiu, daj spokój Zbychowi i jego Osadzie. A czepianie się nazwy potrawy? To już jest poziom absurdu tak wielki, że nawet nie ma jak tego skomentować.
Wielki szacunek dla p. WÓJTA. Wreszcie ktos przytrze nosa temu panu Korzeniowskiemu. Ciężkie zycie z nim, dobrze ze juz dla niego nie pracuję.