(fot. Beata Pierzchała)
W oficjalnej nomenklaturze nazywa się to „nieodpowiednim zachowaniem wobec dziecka”. Rodzice mówią o przemocy słownej i fizycznej. Nauczycielka z jeżowskiego przedszkola została zawieszona w wykonywaniu obowiązków. Nie pracuje z dziećmi od 1 lutego.
– Znęcanie to zbyt daleko idące stwierdzenie – przekonuje Sylwia Kotowska, dyrektor Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Jeżowie. – Natomiast potwierdzam, że rodzice złożyli pisemną skargę na zachowania jednej z nauczycielek naszego przedszkola.
Dziecko poskarżyło się rodzicom, że pani krzyczy, wyzywa i szarpie. Okazało się, że to nie jest pojedynczy przypadek. Rodzice wspólnie postanowili złożyć w tej sprawie pismo do dyrekcji.
– Nauczycielka nie pracuje już od 1 lutego, trwa teraz postępowanie wyjaśniające – mówi dyrektor Sylwia Kotowska. – I dopóki wszystko nie zostanie wyjaśnione, to nie wróci do pracy.
Postępowanie prowadzi Łódzki Kurator Oświaty, do pracy przy tej sprawie zostały wytypowane dwie osoby.
Małe dziecko doświadcza przemocy, jeżeli:
- nagle boi się iść do przedszkola bez wyraźnego powodu,
- każdego ranka skarży się na bóle głowy lub brzucha,
- czepia się ciebie i jest płaksiwe,
- powraca do domu z siniakami, których pochodzenia nie może wyjaśnić,
- szuka odosobnienia lub wpada w stan depresyjny,
- ciągle mówi o dziecku, które ponoć robi mu różne psoty,
- ma trudności ze skupieniem uwagi,
- unika kontaktu wzrokowego, gdy rodzice pytają o przedszkole.
Pełny artykuł w najnowszym wydaniu "Głosu" z 20 maja, e-wydanie można kupić TU
Jak oceniasz ten artykuł?
Głosów: 28
7Komentarze
Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
Nie wiem jaka jest prawda tak zupełnie. Wiem jednak, że są dzieci, które potrafią każdego doprowadzić do szału. Widzimy błędy tej pani ale kiedy zauważymy swoje błędy wychowawcze???Dzieci potrafią innym nawet dzieciom stworzyć piekło na ziemi. Moje dziecko było takie szczęśliwe w tej szkole, że codziennie mi wymiotowało przed wyjściem i z płaczem błagało o pozostanie w domu. Nauczyciele przymykali oko a bachory robiły dalej swoją robotę. Można mieć pretensje do nauczycieli, rodziców i dzieciaków którymi powinna zająć się opieka społeczna. Jak rozwiązać taki problem??? Po rozmowach w szkole rodzice mieli żal do mnie że obraziłam ich niewychowane dzieci.
W tej szkole dzieje się źle i to nie tylko w przedszkolu
To jest pseudo nauczyciel masakra też jom znam nie powiem o niej dobrego słowa najgorsze jest to ze dyrektor też pozadrudniał Stare emerytki a młodzi nie majom pracy cały jezùw
To osoba podła cały jezùw jom zna wreszcie się miarka przebrała brawo dla rodziców
Ludzie zastanówcie się co piszecie...nie bronie tej osoby bo nikt nie powinien robić krzywdy żadnemu dziecu ale wiem jak teraz zachowują się dzieci i ich rodzice...a nauczyciel nie może nic zrobić...akurat w grupie tej pani jest dziecko które notorycznie zachowuje się źle, dokucza, wręcz bije inne dzieci a rodzice nic sobie z tego nie robią i to jest dla was ok...no tak teraz wszyscy mają rację tylko nie nauczyciel... Przypomnijcie sobie rodzice dawne czasy gdy były zasady...teraz jest jeden wielki bałagan dziecko moze wyzwać nauczyciela i napluc w twarz a on powinien się uśmiechnąć. No cóż wszystko wychodzi z domu niestety. Jeszcze raz podkreślam nie bronię tej pani często nie podobało mi się jej zachowanie ale to pedagog z wieloletnim stażem i jeden incydent nie powinien decydować o jego całym życiu. Zainstalujcie w grupie kamery zobaczcie jak zachowują się te niewinne dzieci co robią, co mówią, jak postępują z rówieśnikami...albo wizytacja osoby postronnej na kilka tygodni
Nie ma wytłumaczenia na takie zachowanie. Żadnego usprawiedliwienia dla takiej nauczycielki.
Ta osoba nie piwinna juz nigdy z dziecmi pracowac Dyscyplinarka od razu