Ten wyjazd będą pamiętać długo oboje. Marta i Przemek rozpoczęli planowanie do tego najważniejszego dnia w życiu, dnia ślubu. Nie chcą wielkiego wesela. Marzą o plenerze. (Fot. arch. domowe)
Był szampan i pierścionek skrzętnie ukryty w ulubionych ciasteczkach Marty. Skierniewiczanin w bardzo oryginalny sposób postanowił oświadczyć się swojej wybrance. Zabrał Martę w góry, i na jednym ze szczytów Tatr, przy zachodzie słońca poprosił ją o rękę.
Marta i Przemek parą są od siedmiu lat. Oboje są harcerzami. Od jakiegoś już czasu planowali wspólne życie, rozmawiali o ślubie i weselu, ale ciągle nie było konkretnych planów. W pierwszych dniach czerwca znajomi pary zaproponowali im wspólny wyjazd w góry.
– Pomyślałem, że to będzie idealna okazja, żeby zrobić Marcie niespodziankę, oboje tak bardzo kochamy góry. Na wyjazd zabrałem przygotowany pierścionek zaręczynowy – opowiada Przemek Sarzyński.
Marta i Przemek pojechali po kilka dni przygody. Jak wielkiej, Marta nawet nie mogła przypuszczać.
Skierniewiczanin wszystko skrzętnie zaplanował.
– Ponieważ Marta bardzo lubi ciasteczka oreo, znalazłem wersję pudełka, w którym da się umieścić pudełko z pierścionkiem. Znajomych wtajemniczyłem w swój plan – wspomina.
Nie było jednak łatwo plan ten zrealizować.
Dlaczego? I jak wyglądały zaręczyny? Całą historię można przeczytać w wydaniu „Głosu Skierniewic i Okolicy” (24.06).
Joanna Młynarczyk
ostatnie aktualności ‹Jak oceniasz ten artykuł?
Głosów: 11
0Komentarze
Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
Już po chłopie...
Gratulacje ! Niezapomniane przeżycie . Mój mąż również oświadczył mi się w górach ....na Śnieżce :) a świadkami wydarzenia byli zupełnie obcy ludzie dzięki którym mam pamiątkę w postaci zdjęć .