Społeczna lodówka w poświąteczny poniedziałek zapełniła się. – Można się częstować – zachęca Andrzej Czubak, mieszkaniec Skierniewic, który przywiózł jedzenie do lodówki. (fot. Joanna Młynarczyk)
Jest bigos, sernik, owoce, wędlina, sałatki i wiele innych potraw. Społeczna lodówka po świętach wypełniła się jedzeniem. Można się częstować.
– Po świętach zostało nam mnóstwo jedzenia, które przygotowaliśmy, a jeszcze rodzina nas obdarowała kolejnymi daniami. Nie zjemy wszystkiego sami, szkoda, by się zmarnowało, dlatego nadwyżkę przywiozłem tutaj – mówi Andrzej Czubak, którego spotkaliśmy wkładającego jedzenie do lodówki.
Witryna chłodnicza znajduje się w ogólnodostępnym miejscu – na miejskim targowisku przy placu Dąbrowskiego, działa od kwietnia, ale wciąż nie wszyscy o niej wiedzą. Jeszcze przed samymi świętami stała zupełnie pusta. Zmieniło się to w święta, a w poniedziałek (27.12) wszystkie półki były pełne.
– Bardzo się cieszę, bo o to przecież chodzi, by ludzie mogli dzielić się nadwyżką jedzenia – mówi Zbigniew Skroński, inicjator społecznej lodówki w Skierniewicach, stojący na czele Stowarzyszenia „Zróbmy to” z Bolimowa.
– Sprawdziłem w internecie, że jest takie miejsce w Skierniewicach i pierwszy raz przywiozłem produkty, ale na pewno nie ostatni – zapewnia Andrzej Czubak.
Joanna Młynarczyk
ostatnie aktualności ‹Jak oceniasz ten artykuł?
Głosów: 18
0Komentarze
Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
Będzie nocna zagrycha dla meneli i darmowe żarcie dla chytrych bab a'la Radom ( b. duża populacja w Sk-cach). Potrzebujący nie przyjdą