(fot. Bartosz Nowakowski)
Jeden z nauczycieli Szkoły Podstawowej w Trzciannie (gm. Nowy Kawęczyn) twierdzi, że jest mobbingowany przez dyrektor placówki. Z tego powodu poinformował kuratorium oświaty, które podkreśla, że sprawa nie leży w ich kompetencjach.
W ostatnim czasie jedna z nauczycielek wystosowała skargę do kuratorium na obecną dyrektor placówki.
– Najkrócej mówiąc chodzi o mobbing. Te sytuacje miały miejsce w tym roku szkolnym. Ja doskonale znam swój zakres obowiązków, ale oczekiwania, które miały być wypisywane w elektronicznym dzienniku w moim odczuciu wybiegały poza ten zakres – tłumaczy nauczycielka, która chce pozostać anonimowa.
Otrzymanie skargi potwierdza skierniewicka delegatura kuratorium.
Treść tej sprawy nie leży naszych kompetencjach. Nie jesteśmy w stanie rozwiązać tej sprawy. Udzieliliśmy takiej odpowiedzi nauczycielce, która podpisała się pod nadesłanym dokumentem.
Irena Lesiak, dyrektor skierniewickiej delegatury kuratorium oświaty w Łodzi
Kurator dodaje, że nie otrzymuje innych niepokojących sygnałów od rady rodziców, a także samych rodziców, co do samego funkcjonowania Szkoły Podstawowej w Trzciannie.
– W mojej ocenie funkcjonowanie placówki jest prawidłowe i nie mam żadnych uwag. Nowy dyrektor, który pojawia się szkole ma swoją wizję, którą chce wdrożyć. Nie zawsze spotyka się to z pełnym uznaniem zespołu nauczycieli – dodaje Irena Lesiak.
Zastanawiam się, co dalej zrobić z tą sprawą. Jeszcze nie złożyłam pisma do sądu pracy. To trudna sytuacja zarówno dla mnie jak i dla całej mojej rodziny.
nauczyciel Szkoły Podstawowej w Trzciannie
Skarga została przekazana do rady gminy Nowy Kawęczyn. Otrzymanie pisma również potwierdza przewodniczący. Jednak jak sam zaznacza, podejście do sprawy jest podobne jak kuratorium.
– Pojawiła się skarga, ale uważam, że jako rada nie do końca jesteśmy dobrym adresatem. Od tęgo są odpowiednie instytucje jak sąd pracy czy powiatowa inspekcja pracy. Tak zresztą zarekomendowaliśmy w odpowiedzi do nauczycielki – przyznaje Paweł Nowakowski, przewodniczący rady gminy Nowy Kawęczyn.
Chcę bardzo mocno podkreślić, że to jest wyłącznie moje zdanie, uważam, że w treści skargi nie ma podstaw do tego, by mówić o mobbingu. Zaznaczam, że jest to bardzo delikatna sprawa i nie mam kompetencji do wygłaszania wyroków.
Paweł Nowakowski, przewodniczący rady gminy Nowy Kawęczyn
Nauczycielka jeszcze nie podjęła decyzji, czy sprawę skieruje do sądu pracy, bądź też wspomnianej powiatowej inspekcji pracy.
O sprawę zapytaliśmy także Magdalenę Kubisztal, dyrektor Szkoły Podstawowej w Trzciannie.
– Nie otrzymałam osobiście żadnego pisma ze skargą na mnie, dlatego nie chcę komentować tej sprawy – odpowiada krótko zarządzająca placówką w Trzciannie.
Z nieoficjalnych źródeł dowiedzieliśmy się, że to nie pierwsza skarga. Z pracy w szkole zrezygnował już jeden z pracowników. Podobne rezygnacje rozważają kolejne osoby personelu.
Jak oceniasz ten artykuł?
Głosów: 25
1Komentarze
Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
czy komnetarze zgłoszone do moderacji redakcja ma daleko i glęboko w ???
niejaka Lady pisze obelgi typu suka i jakoś koment wisi...
Redakcja widzi zgłoszenia i analizuje każde z nich.
Radny mówi "uważam, że w treści skargi nie ma podstaw do tego, by mówić o mobbingu. " Skarżąca konkursu na dyrektora nie przeszła widać slusznie skoro nie wie gdzie jej skarga winna trafić- do PIPu lub Sądu Pracy Skarżąca- zjedz snickersa :) i weź się do roboty! Albo się z roboty zwolnij, Amen Gazeta niech się dowie kto i dlaczego zrezygnował z pracy a potem snuje wywody ze jeden zrezygnował i inni też... a niech " idi na uj" i szerokiej drogi
Mobbing trzeba dusić w zarodku.Nauczyciele się boją samych siebie.Wiem bo też się bałam.SP 166 20 lat temu ale udało się dyrektor wyrzucić.
A kto się publicznie odezwie? Żeby doniósł dyr? I ma być potem gnębiony jak ta osoba mobbingowana? Każdy się boi o swoją pracę i się temu nie dziwię.
A w Trzciannie ludzie gadają, że to nie dyrektorka tam rządzi tylko jej siostra! I co wy na to?
Drogi rodzicu, tak było, ona taka była, teraz nie jest. Też znam ją wiele lat. To jak się zmieniła w przeciągu ostatnich 2 lat jest ciężkie do zrozumienia i każdy by pomyślał, że wręcz niemożliwe. Chore ambicje i chęć władzy absolutnej nad wszystkimi niestety wpływają negatywnie na całą szkołę - zaczynając od nauczycieli, poprzez rodziców a kończąc na uczniach. Wybory kadrowe obecnej dyrektor są niestety bardzo słabe i dzieci dużo na tym tracą. Ale... Przecież na imprezki się chodzi z rodzicami, to rodzice złego słowa nie powiedzą. A ci co nie chodzą, to niestety są solą w oku i się kombinuje co by tu zrobić by o ich uciszyć. Przykre... Ale... Karma wraca...
Totalna bzdura. Ludzie z ambicjami i pomysłami są w tej szkole niepotrzebni. Wiele lat było przyzwolenie na totalny luz, a teraz jak wprowadzane są zmiany to nagle się pojawił problem. Każdy kto będzie chciał cokolwiek zrobić dobrego dla tej placówki, będzie cokolwiek wymagał i realizował swoje cele, niestety zderzy się ze ścianą. Obecna p. Dyrektor pracuje wiele lat w tej szkole, nie słyszałam żeby ktokolwiek miał do niej zastrzeżenia jako do człowieka. W kontakcie osobistym kobieta konkretna, sprawiedliwa, zawsze wstawiająca się za uczniem. W organizacji rożnych przedsięwzięć szybka i precyzyjna. Wiele lat miałam styczność i nie mogę złego słowa powiedzieć. Współczuję p. Dyrektor takich współpracowników.
Podobną sytuację miałam w SP 222 Warszawie.Kuratoria to kpina
To prawda kuratoria to kpina, każda skarga a dyrektora jest zamiatana pod dywan, albo nie są kompetentni
To jest o tyle dziwne że większość "nauczycieli".tam zatrudnionych są tam albo od wieków albo po znajomości. Ba, nie mając przy tym nawet odpowiedniego wykształcenia. Zresztą szkoła w Strzybodze posiada podobne zasady zatrudniania. Tak było, jest i przypuszczam że ktoś kto będzie chciał włożyć przysłowiową łyżkę dziegciu nie ma szans na zmiany w tym "porządnym" systemie.
zaświadczenia ze studiów widziałeś, ze uważasz ze kompetencji nie mają?
Drogi Edukatorze. O pracy nauczyciela być może nie wiem nic. Pracowałem zarówno w sektorze budżetowym jak i prywatnym. Więc co nieco mogę się wypowiedzieć. Co do zmian, to uważam że w każdej branży jest ich mnogo, przynajmniej nie siedzi się bezczynnie, trzeba się uczyć na bieżąco. Dla mnie to szansa na rozwój i szukanie nowych rozwiązań w swojej pracy, ale jak ktoś nie lubi się uczyć, no cóż może zawód nauczyciela nie był odpowiednim wyborem.
Droga Anno, nie wiesz więc nic o pracy w szkole. Nigdy nie jest tak, że jeden model nauczania sprawdzi się w każdym przypadku. W jednej klasie sprawdzą się projekty a w innej kompletnie nie, bo klasa nie chce współpracować. Zresztą zmiany w oświacie są tak często, że tu nie idzie popaść w monotonnie.
Tak dokładnie. Moja praktyka zawodowa potwierdza że praca w jednym miejscu maksymalnie 5 lat. Potem pracownik już się nie rozwija w danej firmie, zna wszystko od wewnątrz, traci chęci do nauki. Zmiana pracy wyzwala nowe zaangażowanie i nowe możliwości dla pracownika.
Rozumiem, że po 5 latach pracy w placówce każdy powinien się przenieść gdzieś indziej... Weź się zastanów co ty piszesz. Nikt nie został przyjęty do pracy bez odpowiedniego wykształcenia... No chyba, że mówimy o nowej pani od matematyki, no ale ją zatrudniała już obecna dyrektorka... A jedyna emerytka pracująca w tej szkole również została zatrudniona przez obecną dyrektorkę. Więc nie wiem kto tu po znajomości pracę dostaje xD
Zamknąć tą szkole, dzieci przenieść do strzyboga a budżet przeznaczyć na okoliczne kapliczki przydrożne.
a w strzybodze w klasie V troje dzieci, w Vi też...no dzikie tłumy chetnych...
W Strzybodze też jest nielepiej :@ Coś widać w tej Gminie nie funkcjonuje ta oświata...
Nauczyciele w Szkole są jak "święte krowy", są bardzo rozczeniowi, wiecznie niezadowoleni. Poziom kształcenia jest niestety niski. Mam nadzieję że z nową osobą na stanowisku dyrektora nieco się to zmieni. Jestem zadowolona że niektórzy nauczyciele odeszli bo byli naprawdę kiepscy w tym co robili. Potrzebna jest tam "świeża krew", osoby z pasją i zamiłowaniem do tego co robią. A nie dzieci nauczycielek, które tam pracują i dostały pracę po znajomości, bo wiedza u nich znikoma i chęć do pracy żadna. Każdy nauczyciel który chce się zwolnić niech idzie gdzie indziej do pracy. Może wreszczcie atmosfera się oczyści a ci co chcą będą mogli spokojnie pracować. Pozdrawiam wszystkich
Dokładnie tak jest. Na pytanie dziecka na lekcji historii - gdzie leży dana kraina, odpowiedź nauczyciela przedmiotu - oooo to musisz zapytać Pani od geografii :) :) :) Wszelkie pytania dodatkowe traktowane źle i komentowane na zebraniach, że dzieci są absorbujące i ciągle o coś pytają.
Po takim artykule już widzę te tłumy nauczycieli chcących uczyć w Trzciannie haha xD
Obecna pani dyrektor jest jednym z nielicznych nauczycieli, którym zależy żeby dzieci czegoś się nauczyły. Niestety po nauce zdalnej nauczyciele już całkiem odzwyczaili się od pracy. A teraz kiedy pani dyrektor wymaga zaangażowania jest prablem, bo się nie chce.
Chyba nie zdajesz sobie sprawy, ile więcej czasu każdy nauczyciel poświęcał na przygotowanie lekcji zdalnych... To chyba dzieciom po nauce zdalnej gorzej jest odnaleźć się w rzeczywistości..
Chyba na tych lodach w sklepie codziennie i na placu zabaw w klasach starszych...
Jezu ludzie przestańcie się spruwać, bo anonimowo to każdy jest kozakiem i wiadomo, że to pisze Pani dyrektor i inni nauczyciele, a wy dajecie się wciągać w tą żenade. Gratuluję rozumu.
Polać mu, dobrze gada!
Oceny były stawiane tak że uczeń pytał inne dzieci bo nauczycielowi się nie chciało. A no i lepsza ocenę miał ten kogo rodzic przynosił ciasta do szkoły (ja w tej grupie niestety nie bylem). Stego co wiem to na nauczycieli tych którzy są tak mocno teraz mobingowani i zmuszani do pracy też byky skargi tylko zamiatane po koleżeńsku pod dywan! Nawet dzieci przenoszone do innych klas bo dziecko ataków nerwowych dostawało na widok nauczyciela. Także nauczyciel do oracy a nie narzekać na i ecna panią dyrektor. I nie jestem TeamSiostry. Pozdrawiam
Uczciwie wygrała konkurs na dyrektora. Po prostu uzyskała większość głosów. Zasady obowiązują jak na każdym konkursie. Podobno nawed Sąd w Łodzi to potwierdził. Dlaczego ma próbować w innej szkole skoro wygrała w tej. Dotacje unijne są i ona po nie skutecznie sięga. Nie czepiajcie się jej. Dajcie jej pracować.
Wyniki konkursów na dyrektorów - często śmiech na sali...
To że wygrała konkurs ma dyrektora nie oznacza że nie gnębi podwładnych
uu ... widzę ,że nawet sprawa w Sądzie w Łodzi była.... no nieźle. Myśle , że jakby uczciwie wygrała to sprawa w sądzie w Łodzi by nie wylądowała...
Moje zdanie jest takie... Jak mi nie pasuje w pracy w której pracuje to ją po prostu zmieniam.... Także drodzy bardzo skrzywdzeni nauczyciele przez nowa Pani dyrektor, drzwi otwarte jest tyle innych szkół że można wybierać a jak nie szkoła to inne zakłady pracy i gwarantuje że nikt się z wami nie będzie cackał i pisanie skarg też nic nie da! Myślę że w tych negatywnych komentarzach przede wszystkim wypowiadają się ci którzy te skargi piszą. No niestety nie ma już tych czasów że w trakcie pracy było się w domu, w pracy się posiedziało, rządziło się i robiło się co się chciało. Żeby szkoła mogła funkcjonować jak powinna to ktoś musi nią zarządzać i nie dać sobie wejść na głowę, no ale to już nie pasuje bo robiło się co się chciało. Pamiętam jak chodziłam do tej szkoły to oczywiście byli nauczyciele nadający się do pracy z dziećmi ale byli tacy co przychodząc do ora y byli już zmęczeni a jak już był sezon kwiatowy to wszyscy stali pod cmentarzami i handlowali kwiatami.
Dlaczego nauczycielka ma zmieniać pracę? Czy to jest szkoła prywatna? Czy to folwark dyrektora? No bez przesady.
a tobie kto broni prowadzić dodoatkową działanosć poza robotą główną?
Drogi uczniu, p. Dyr. Dąży do swoich celów... Po trupach i nieszczęściach innych, kłamstwem i szantażem. Osoba na takim stanowisku powinna sprawiedliwie traktować wszystkich uczniów, rodziców i nauczycieli, a nie swoich ulubieńców i wybranych. Może kiedyś była taka jak piszesz, ale teraz na pewno taka nie jest. Współczuję wszystkim pracownikom tej szkoły, którzy muszą to znosić. Z rodzinnej atmosfery to już nic nie zostało...
Bardzo trafny komentarz. Każdy w życiu zawodowym wybiera pracę i pracodawcę, jeżeli nie spełnia oczekiwań, atmosfera nie odpowiada, zawsze można zmienić. Nie jestem ani nauczycielem, ani P. Dyrektor z tej placówki żeby było jasne. Znam jednak wszystkich nauczycieli z tej szkoły. P. Dyrektor kobieta wykształcona, z ambicjami, z pomysłami, dążąca do wyznaczonych celów, dodatkowo ciepły człowiek i bardzo sprawiedliwy nauczyciel, chcący i potrafiący nauczyć przedmiotu, dodatkowo trafia do młodych ludzi. Co do kadry nauczycielskiej można by powiedzieć wiele, ale to już trzeba by personalnie. Powiem tylko tyle, że współczuję p. Dyrektor takich współpracowników.
Moje zdanie jest takie... Jak mi nie pasuje w pracy w której pracuje to ją po prostu zmieniam.... Także drodzy bardzo skrzywdzeni nauczyciele przez nowa Pani dyrektor, drzwi otwarte jest tyle innych szkół że można wybierać a jak nie szkoła to inne zakłady pracy i gwarantuje że nikt się z wami nie będzie cackał i pisanie skarg też nic nie da! Myślę że w tych negatywnych komentarzach przede wszystkim wypowiadają się ci którzy te skargi piszą. No niestety nie ma już tych czasów że w trakcie pracy było się w domu, w pracy się posiedziało, rządziło się i robiło się co się chciało. Żeby szkoła mogła funkcjonować jak powinna to ktoś musi nią zarządzać i nie dać sobie wejść na głowę, no ale to już nie pasuje bo robiło się co się chciało. Pamiętam jak chodziłam do tej szkoły to oczywiście byli nauczyciele nadający się do pracy z dziećmi ale byli tacy co przychodząc do ora y byli już zmęczeni a jak już był sezon kwiatowy to wszyscy stali pod cmentarzami i handlowali kwiatami.
Boże... Na pierwszy rzut oka widać, że i jedna i druga strona jest zaangażowana w pisanie tych komentarzy... Za chwilę wywleczecie sobie wszystko co dzieje się w szkole, robiąc z siebie pośmiewisko nie tylko w Waszym środowisku, ale i na większą skalę... Współczuję Wam, bo jutro spotkacie się wszyscy rano w szkole, będziecie mówić dzieciom o tym, jak mają rozstrzygać swoje sprawy i nierzadko konflikty, a sami nie potrafi wyprać swoich brudów we własnym gnieździe...
Tu jest problem WYGRAŁA a ktoś tu nie umie przegrywać i utrudnia jej życie od samego początku.
Cała gmina na tle innych ośrodków pod wodzą Dyzmy jest zacofana pod kątem rozwoju i pozyskiwania funduszy...najlepiej przyjść, wypić kawę, ploteczki i do domu. Co do szkoły, to nowa Pani dyrektor jest raczej z tych ambitnych, charakternych, mających swoje zdanie, dlatego tak niechciana... Niechciana bo wymaga. Żal mi ludzi którzy nie mogą się z tą sytuacją pogodzić...
Skoro jest taka niechciana to może niech spróbuje w innej szkole, może tam by ją przyjęli z otwartymi ramionami? Jeśli ambicja to raczej chora ambicja, a jej zdanie jest niepodważalne i spróbuj się w szkole sprzeciwić to jesteś napiętnowany na forum cały czas. Ludzie nie wiecie, jak jest w szkole to się nie wypowiadajcie. Tylko wiedzą osoby, które tam pracują. Dziwi mnie fakt, że Pani dyrektor po tylu skargach i protestach nadal nie widzi, jaką jest osobą i że nie ma sumienia, ani współczucia. Za to toleruje niestosowne zachowania osób, które jej sprzyjają żeby nie stracić poparcia garstki nauczycieli, bo reszta się jej po prostu boi i chce dotrwać do końca roku żeby w końcu od niej odpocząć
Niech się pochwali w jaki sposób WYGRAŁA konkurs na dyrektorkę.
Faktycznie , bardzo charakterna . Może niech się pochwali w jaki sposób konkurs na dyrektorkę. A jeśli chodzi o gminę.... w gminie nikt nic nie wie , tylko potrafią odsyłać interesantów do Łodzi. A Łódź twierdzi , że sprawy leżą w kwestii Gminy ... i koło się zamyka. Dotacji nie ma , projektów unijnych nie ma i co 2 tyg jest problem z wodociągiem, gdzie woda leci brudna jak rdza. Katastrofa. Wszyscy pierdzą w jedną trąbkę.
Uważam, że od kąd jest obecna pani dyrektor, to wreszcie coś dobrego zaczęło się dziac w tej szkole. Widać, że chce jak najlepiej dla szkoły a przedewszystkim dla dzieci. Rozumiem, że nie każdemu nauczecielowi się to podoba, bo fajnie było tak jak do tej pory gdy dyrektor niewiele wymagał. Obecna dyrektor pełni funkcję od września, napisała już wiele projektów o dofinansowanie dla szkoły ( o czym informuje na bieząco rodziców na dzienniku elektronicznym). udało jej się pozyskać środki na zakup wielu przydatnych dla dzieci i dla szkoły rzeczy. I widać, że chce więcej. Dajcie jej spokojnie pracować. Czepiacie się o jakieś konkursy...? Kuratorium wymaga od dyrektora, a dyrektor od nauczycieli. Tylko widać, że niektórym nauczycielom to nie odpowiada. Jest nauczycielem matematyki, dobrym nauczycielem i wymagającym. I pewnie też chce być dobrym dyrektorem....Wymagającym jak w każdym dobrze prosperującym zakładzie.
Ale widać gnębienie nauczycieli jej nie przeszkadza.Z jednej strony dobra z drugiej suka
Pieniądze to nie wszystko. Pani dyrektor nie nadaje się na owe stanowisko. Nie potrafi rozmawiać. Nie ma z nią kontaktu. Nauczyciele unikają odpowiedzi , gdy ja jako rodzic pytam co się dzieje nie uzyskuje odpowiedzi. Nauczyciele boją się pani dyrektor. Pani dyrektor jest złośliwa , mściwa i nie nadaje się na to stanowisko. I oczywiście pali mosty. Ludzie to pamiętają. To jest mała szkoła.
Nie wiem, o co chodzi z tym, że poprzedni dyrektorzy nie wymagali. Skąd wszyscy tutaj takie rzeczy wiedzą, jakie relacje były między nauczycielami, a dyrektorem? Chyba, że piszą to osoby, które pracują w tej szkole, bo inaczej nikt z osób postronnych nie wie, jak tam jest. Wymagający pracodawca, a o pracodawca tyran to duża różnica. W każdej pracy się czegoś wymaga ale nie w każdej oskarża się o mobbing, który jest przestępstwem i może skończyć się sprawą w sądzie. Może tak by było najlepiej, bo ludzie by przejrzeli na oczy
Nie wiem co dzieje się teraz w tej szkole ale na Boga nie mówcie mi że kiedyś było dobrze i była rodzinna atmosfera bo nie wytrzymam ze śmiechu. SZkoła ta dawno potrzebowała zmian i teraz ona nadeszła. Nowa Pani dyrektor powinna dostać czas na rezultaty a nie tylko mieć podcinane skrzydła. Jest nauczycielką teraz jest dyrektorką, faktycznie są to dwie inne funkcje ale też ma prawo na nowym stanowisku do popełniania jakiś tam błędów i wypracowania nowego ładu który jest potrzebny. Nauczyciele którzy mnie uczyli w ogóle wątpię żeby mogli wykonywać ten zawód a pracują tyle czasu i nie ma problemu a teraz jest nowa Pani dyrektor która również na ten czas zasługuje. Ja pokładam nadzieje że teraz będzie lepiej ale zobaczymy. Powodzenia. P.S Nie, nie jestem z TeamSisters
Popieram. Po czasie dopiero dowiemy się czy obecna pani dyrektor nadaje się na obecne stanowisko, a narazie powinniśmy dać jej czas.
Osoby, które wspierają obecną Panią dyrektor, wspierają znęcanie się nad innymi ludźmi. Jeśli były pisane skargi przez nauczycieli i rodziców to raczej nie bezpodstawnie. Błędy każdy ma prawo popełniać ale dlaczego w takim razie tak cierpią inni? Widzę, jak zachowuje się wychowawczyni mojego dziecka i na pewno nie jest tą samą uśmiechniętą osobą, co kiedyś. Kilka osób odeszło i wiem, że następne zamierzają zrobić to samo. Nie rozumiem, jak inni mogą uważać, że to wszystko nic nie znaczy i nadal głosić takie bzdury, że nowa Pani dyrektor chce wprowadzić pozytywne zmiany. Jedyne, o co chodzi to o władzę i poczucie wyższości karając innych żeby uleczyć się z kompleksów. To jest mała społeczność i ludzie widzą, co się dzieje i Ci, którzy potrafią samodzielnie myśleć i dodać dwa do dwóch to wyciągną wnioski, bo od początku ta cała sprawa śmierdziała
Być może wprowadza nowy ład jak obecny rząd i dlatego to po prostu nie wypali....
Obecna pani dyrektor uczyła mnie matematyki i szczerze dziwię się negatywnym opiniom na jej temat. Podczas lekcji owszem była wymagająca, ale była też osoba z którą można było normalnie pogadać, pożartować sobie i przede wszystkim naprawdę dobrze tłumaczyła za co jestem jej bardzo wdzięczna. Obecna w tamtych czasach dyrektorka też uczyła matematyki no i z jej zastępstwa zapamiętałam tylko wypowiedź w stylu "ułamki rozszerzają się tak jak rozciąga się guma w majtkach"... Pomimo niezadowolenia uczniów za kadencji poprzedniej pani dyrektor i później pani, która ją zastępowała ( i która przegrała w konkursie dyrektorskim) wszystko niby było dobrze, oficjalnych skarg nie pamiętam, ale te też panie miały poparcie pana wójta a obecna pani dyrektor go nie ma. Rodzice - wyborcy wójta wiadomo, że będą też sprzyjać jemu. Pomimo wszystko, bardzo dobrze wspominam tą szkołę.
Tak uczenie i zarządzanie to dwie rożne rzeczy. W klasie w tej szkole bywa zwykle max. 10 -15 osób, są to dzieci, które słuchają, mniej bardziej, ale słuchają. Natomiast kadra nauczycielska to ok. 20 osób którzy już słuchać nie chcą a na zmiany niechętni.
Uczenie a zarządzanie to dwie zupełnie inne kwestie...
Ku*wa jak nie było skarg od rodziców, skoro osobiście kilkukrotnie tam dzwoniłam... Żenada...
CCC no chyba będzie trzeba tak zrobić skoro tutaj sobie nie mogą poradzić.
Bo tutaj to trzeba uderzyć wyżej bo to jest jedna klika i wszyscy ze wszystkim się znają ręka rękę myje
Ja i moje dzieci ukończyliśmy tę szkołę. Wiem dokładnie jak było i jak jest. Dostawanie ocen po nazwisku na porządku dziennym, jak się wpadło w tzw.zapadkę na początku to już do końca nie udało się z niej wydostać. Nauczyciele bez pasji, bez zaangażowania, ciągle zmęczeni. Oczywiście nie wszyscy ale większość. Na palcach u jednej ręki można policzyć tych którym się chce. Dzieci najlepiej jakby nie zadawały pytań, nie absorbowały nauczycieli. Wraz z nastaniem nowej Pani dyrektor wreszcie coś zaczyna się zmieniać. Jakaś szansa dla tej placówki, żeby odbić się od dna i wrócić na właściwe tory. Problem w tym że trzeba się wziąć do pracy i pracować dla dobra ogółu, a wielu nauczycieli od tego odwykło. Niestety daleka droga żeby dorównać standardom innym placówkom,ale bez zmian pozostaje tylko czekać na zamknięcie szkoły.
Ale tak się dzieje nie tylko w tej szkole w innych na terenie jest podobnie
Oceny po nazwisku to dostaje się teraz, szczególnie ci, których rodzice są w grupie "sprzyjającej" obecnej dyrektorce.
A co oznacza praca dla dobra ogółu? Moim zdaniem dla dobra ogółu jest wtedy, kiedy ludzie potrafią się dogadać i współpraca się układa, wtedy wszyscy są zadowoleni i dzieci nie są poszkodowane. Trzeba słuchać, rozmawiać i przede wszystkim być człowiekiem. A nie grozić, szczuć i manipulować pracownikami, aby były rezultaty. Nie chodzi o to, czy szkoła jest teraz lepsza, czy gorsza ale o to, w jaki sposób się to odbywa i tego dotyczy ten artykuł. Mobbing prowadzi do poważnych uszczerbków na zdrowiu i jeśli jest jakakolwiek podstawa to może powinniśmy się zacząć martwić, jak to się skończy nie tylko dla dzieci ale też dla nauczycieli
Zgadzam się z kolegą a do tego należy dodać , że jest to środowisko mściwe , roszczeniowe i bez względne jak już któryś rodzić zwrócić na coś uwagę albo zapyta o coś a nie daj Boże coś za co nie mają płatne to dziecko później ma przechlapane
Niektórzy ludzie nie powinni dostawać władzy czyt. "Pani dyrektor z Trzcianny" , bo kompletnie się do tego nie nadają.... Rodzice się skarżą , nauczyciele również , dzieci też nie są zadowolone z tego ,że non stop muszą w czymś uczestniczyć , żeby mieć wyższe oceny. Szkoła jest mała , uczniów i nauczycieli też jest niewielu. Gdzie ta rodzinna i przyjazna atmosfera co była kiedyś ? Zniknęła... gdy pojawiła się nowa pani dyrektor... Kobieta wprowadza zamieszanie wśród nauczycieli i dziwne rywalizację wśród dzieci szczególnie tych ambitnych.
Ja również nie jestem zadowolona z obecnego stanu rzeczy. Była sytuacja, kiedy Pani dyrektor groziła policją za to, że kilkoro dzieci uciekło ze szkoły w dzień wagarowicza i siedzieli w domu pod opieką innego dorosłego. Kilka dni później policja zawitała do szkoły w celu pogadanki. Rozumiem bezpieczeństwo ale jakoś nie ma problemu żeby dzieci podczas długich przerw wychodziły do sklepu poza teren szkoły bez opieki. Nie potrafię tego zrozumieć. Tym bardziej, że to nie są właściwe metody, dzwonienie po wszystkich rodzicach i grożenie policją. Dzieci się obawiają obecnej Pani dyrektor, a szacunek buduje się dzięki dobremu przykładowi, a nie strachem i obławą. A konkurs na najlepszą klasę to rzeczywiście żenada, bo dziwnym trafem wygrała klasa, gdzie chodzi córka Pani dyrektor, więc myślę, że jest to dosyć sugestywne. Tym bardziej, że klasę zdobiły nauczycielki.
Tak jak wyniki wczorajszego konkursu recytatorskiego. Wystarczyło powiedzieć, kto przechodzi a kto nie. A nie tym najmłodszym dzieciom mówić, że masz tyle punktów i nie przechodzisz dalej, bo ci tyle brakło. Ile w domu płaczu było to wiem tylko ja... Tak samo było z konkursem na najpiękniejszą klasę na święta. Wygrały klasy gdzie dekoracje robiły nauczycielki... Tak drogie panie... Wiemy jak długo się pali światło w szkole i co wy tam robicie... Wszystko widać... Wstyd...
Dyrektorka do zmiany ! To co dzieje się teraz w tej szkole woła o pomstę do nieba...
Basia - tutaj nikt nikogo nie oczernia . Coś Ci się pomyliło
Zgadzam się. Nie da się z nią współpracować...
A co takiego się dzieje? Oczerniać bez podania konkretów jest łatwo... Może nauczyciel nie był fair wobec dyrektor skoro kuratorium i rada gminy nie widzi podstaw do mobbingu.
I bardzo dobrze, że napisał. Tam post zbiorowy powinien być. To co się dzieje w tej szkole teraz to jakaś porażka. Teraz oceny się dostaje tylko za konkursy, konkursy i konkursy...
Rodzicu z Trzcianny Bardzo dziękujemy za ten baaaaaardzo merytoryczny komentarz dając wszystkim do zrozumienia, że w dyskusję włączyła się sama pani dyrektor lub jej siostra... Team Sister jak zawsze na posterunku...
Za dobrowolny udział w konkursach są punkty do końcowej oceny z zachowania, które moim zdaniem są dobrą motywacją do angażowania się uczniów. Dodam, że można je zdobyć również w inny sposób, biorąc np. udział w innych akcjach, akademiach, więc wszyscy mają szansę na ich zdobycie. A oceny są za naukę, której jest sporo, ale to już określa podstawa programowa, a nie dyrektor.
A nauczyciele tylko zmęczeni i jak coś im nie pasuje to zaraz na zwolnieniu albo na urlopie zdrowotnym a dzieci na tym cierpią nawet zwykłej wycieczki się nie chce zorganizować
Pewnie nowy dyrektor kazał się zabrać do roboty i problem , bo przecież 18 godzin tygodniowo to za dużo , po prostu żałosne
Dokładnie. Od dyrektora wymaga ministerstwo, dużo zadań nakładane jest z gory. Jeśli dyrektor chce podnieść poziom kształcenia w placówce to wymaga od pracowników. Z korzyścią dla dzieci.
Jak nie wiesz co tam się dzieje to lepiej się nie odzywaj... Bo żałosne to są takie komentarze...