Składowisko zużytych opon stanęło w płomieniach na terenie PKS w Skierniewicach. Po 1,5 godzinnej akcji płomienie i kłęby dymu udało się opanować. Ze wstępnych ustaleń wynika, że żadna z osób nie ucierpiała.
O godzinie 9.16 do skierniewickiej komendy państwowej straży pożarnej wpłynęło zgłoszenie o pożarze. – W pierwszych komunikatach pojawiła się informacja, że pali się trawa – mówi w rozmowie z „Głosem” Bartłomiej Wójcik, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Skierniewicach.
Jednak w płomieniach stanęły składowane opony, znajdujące się na terenie skierniewickiego PKS.
– Czarny dym to właśnie efekt wypalających się opon. Na szczęście składowisko nie było bardzo duże i zostanie szybko ugaszone. Trzeba być jednak cały czas czujnym, ponieważ opony potrafią się tlić przez dłuższy czas – wyjaśnia st. bryg. Mariusz Wielgosz, komendant Państwowej Straży Pożarnej w Skierniewicach.
Czarne kłęby dymy przez dłuższy czas widoczne były niemal w całym regionie powiatu skierniewickiego.
Jesteśmy w trakcie ustalania przyczyny. Jest wiele kwestii, które trzeba zweryfikować, a sprawa nie jednoznaczna.
Bartłomiej Wójcik, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Skierniewicach.
Dlatego na miejscu zdarzenia działania podjęła również policja. W akcji brały udział cztery zastępy straży pożarnej.
Po godzinie gaszenia sytuację udało się opanować i ogień nie rozprzestrzeniał się na dalszą część terenu PKS. Czarny dym przestał się ulatniać i pojawiła się tylko para wodna. Ze wstępnych ustaleń pożar zajął obszar około
ZAŁĄCZNIK DO ARTYKUŁU
Jak oceniasz ten artykuł?
Głosów: 6
1Komentarze
Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
Wiadomo, że przypadkiem się nie zapaliły. Mam nadzieję, że właściciele poniosą dotkliwą karę za trucie mieszkańców.