
(fot. Anna Wójcik-Brzezińska)
- Po 13 latach od zabójstwa skierniewickiego jubilera dziś (17 kwietnia) przed sądem okręgowym w Łodzi zapadł wyrok skazujący dla Cezarego Z. i Rafała P. Dla P, prokuratura wnioskowała o 25 lat pozbawienia wolności.
- Sąd uznał, że wobec popełnionych przez niego czynów byłaby to kara rażąco niska, wobec czego orzekł dożywocie w uzasadnieniu podkreślając, że „P. należy wyeliminować z życia społecznego, by nie zagrażał społeczeństwu”. Cezary Z. usłyszał wyrok 15 lat pozbawianie wolności.
Obaj mężczyźni przygotowali się do napadu wcześniej sprawdzili miejsca, w których może dojść do kradzieży. Uczyli się strzelać. Wbrew jednak temu co przed sądem próbował dowodzić P. to on, a nie młodszy, wówczas 17 - letni Cezary Z. miał broń i oddał strzał. Drugi z napastników – Cezary Z. - miał paralizator. Sąd nie dał wiary twierdzeniom P., że broń w chwili napadu miała być jedynie dla postrachu. Mężczyzna nie potrafił wyjaśnić chociażby dlaczego ta była nabita i dlaczego oddał strzał. Sąd podkreślał również, że tego samego pistoletu P. użył m.in. podczas napadu na bank w Białej Rawskiej, który miał miejsce już po wydarzeniach w Skierniewicach.
Gdy sąd ogłaszał wyrok dożywotniego więzienia na twarzy P. nie było żadnych emocji, młodszy z napastników, skazany na 15 lat więzienia miał łzy w oczach i nerwowo przełykał ślinę.
Sąd podkreślał – przeprosiny ze strony starszego z mężczyzn pod adresem rodziny skierniewickiego jubilera, które padły na sali sądowej, miały charakter jedynie deklaracyjny, odbyły się bez obecności zainteresowanych. Okazany żal – mówił sąd - miał miejsce jedynie w perspektywie konsekwencji prawnych. Co więcej – usłyszeliśmy na sali sądowej - P. po zabójstwie jubilera wchodził wielokrotnie w konflikt z prawem.
W stosunku do P. prokuratura wnioskowała o 25 lat pozbawiania wolności, sąd uznał jednak, że taka kara „byłaby zbyt łagodna, rażąco niska”. P. usłyszał wyrok dożywocia. Zdaniem sądu mężczyzna jest zdeprawowany, doskonale odnajduje się w realiach więziennych i „należy wyeliminować go z życia społecznego, by nie zagrażał społeczeństwu”.
W stosunku do Z. sąd orzekł 15 lat pozbawianie wolności, co prawda podkreślał, że po tych wydarzeniach mężczyzna nigdy później nie wchodził w konflikt z prawem, próbował żyć normalnie, założył rodzinę, ma dziecko, to jednak nie przemawia za tym, by mógł uniknąć konsekwencji. Kara to nie tylko środek edukacyjny, to również forma zapłaty podkreślał sąd.

0Komentarze
Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.