Młodego mężczyznę znaleziono nad stawem w Białyninie Podbór (gmina Głuchów). (Wojciech Kubik)
Osiemnastoletni Jakub, mieszkaniec Białynina Podbór (gmina Głuchów) najprawdopodobniej odebrał sobie życie, wieszając się na drzewie nad położonym niedaleko domu stawem. – To był taki dobry chłopak, uczynny, nigdy brzydkiego słowa nie powiedział – mówi jeden z sąsiadów chłopca. Prokuratura bada, co mogło skłonić chłopca do tak dramatycznego kroku.
Kilka tygodni temu skończył osiemnaście lat, a urodziny hucznie świętował w jednym z lokali. W miniony wtorek (02.04) już nie żył. Martwego chłopca znaleźli mieszkańcy Białynina Podbór.
– Od razu, jak tylko usłyszeliśmy, co się w dzieje w Trzcińcu, to kilku nas wsiadło na traktory i pojechaliśmy nad staw – wspomina ze łzami w oczach jeden z sąsiadów chłopca. – On tam wisiał. Na jedynej gałęzi, co tak bardziej wystawała.
Na miejsce od razu wezwano policję, strażaków oraz służby medyczne. Lekarz stwierdził zgon, a sprawą zajęła się prokuratura w Rawie Mazowieckiej.
– Wszczęte zostało śledztwo w sprawie ustalenia okoliczności i przyczyn zgonu – wyjaśnia Kamil Bednarek, zastępca prokuratora rejonowego w Rawie Mazowieckiej. – Pewne hipotezy są, ale na tym etapie jest za wcześnie, aby o nich mówić. Zlecona została również sekcja zwłok mężczyzny – dodaje.
Pytania o powody, które skłoniły osiemnastoletniego Jakuba do targnięcia się na własne życie stawiają też ci, którzy znali go od dziecka – sąsiedzi. Zgodnie wspominają, że był wyjątkowo dobrze wychowanym i uczynnym chłopcem.
– Nigdy nie słyszałem od niego żadnego brzydkiego słowa, był bardzo miły i dobrze wychowany. Znam go przecież od dziecka, często do nas przychodził, mówił o swych planach. Ostatnio coś go tam gryzło, ale żeby od razu robić coś takiego – mówi jeden z sąsiadów.
Ludzie we wsi opowiadają o trudnej sytuacji rodzinnej chłopca, jednak równie szybko podkreślają, że w domu miał wszystko, czego mógł tylko zapragnąć. Ostatnio nawet, kiedy skończył osiemnaście lat i zrobił prawo jazdy, ojciec kupił mu samochód. W feralny dzień miał udać się do Skierniewic, aby go przerejestrować. W rozmowach pada także wiele słów o nieszczęśliwej miłości.
W ubiegłym roku Jakub poszedł do szkoły średniej, a jego wybór padł na Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych w Głuchowie. Sąsiedzi nie dziwią się takiej decyzji, bo już od dawna chłopak interesował się gospodarką, chciał kiedyś zostać rolnikiem i miał własne pomysły na rozwój rodzinnego gospodarstwa.
– Mówił, że chce pogłębić ten staw, tam kawałek dalej w polu. Tam, gdzie go znaleźliśmy. Chciał kiedyś hodować tam ryby – mówi sąsiad.
W Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych w Głuchowie o Jakubie mówią same ciepłe słowa. Uczynny, dobry, bardzo miły. I chociaż nie należał do prymusów, to nie sprawiał większych kłopotów. Uprawiał między innymi sport i w środę (03.04) miał wziąć udział w zawodach sportowych. Po tragedii rozgrywki odwołano.
Już w dzień po tragicznym wydarzeniu do głuchowskiego ZSP przybył psycholog, który przeprowadził rozmowę w klasie, do której uczęszczał Jakub, a także odbył indywidualne dyskusje z uczniami.
W najbliższych dniach prokuratura przesłuchać ma świadków i postarać się wyjaśnić przyczyny, dla których młody mężczyzna rozstał się z życiem.
Wojciech Kubik
ostatnie aktualności ‹Jak oceniasz ten artykuł?
Głosów: 233
0Komentarze
Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
Szkoda chłopaka bardzo mógł żyć ale niestety dlaczego to zrobił myślę że mieszkańcy Białynina mogą się tylko domyślać sytuacja z matką a do tego zostawiała go dziewczyna on poprostu się załamał psychicznie nie widział już dla siebie żadnych szans dobiło go to i to zrobił