– Prowadziliśmy wstępne czynności, akta sprawy przekazaliśmy do Prokuratury Okręgowej w Łodzi celem wyznaczenia jednostki, która poprowadzi śledztwo – informuje Magdalena Hryniewicz-Rucińska, prokurator rejonowy w Skierniewicach.
Wcześniej dochodzenie w sprawie prowadziło biuro spraw wewnętrznych. Mężczyzna został zatrzymany w piątek (10.05) po tym, jak w szatni zamontowano dyskretne kamery. Wcześniej, jak wynika z naszych informacji, mundurowi zauważali, że z ich szafek z portfeli giną nieduże kwoty pieniędzy – 10, 20 złotych. Gdy pieniądze ginęły regularnie postanowili sprawę wyjaśnić metodami operacyjnymi. Ustalenia zszokowały.
Oficer policji, jak również wynika z naszych informacji, nigdy wcześniej nie miał problemów z dyscypliną w służbie. Pracował w izbie zatrzymań. Teraz odpowie za kradzieże.
Zgodnie z procedurą mieszkanie policjanta zostało przeszukane. Nie udaje nam się ustalić, czy ten przyznał się do winy. Nieoficjalnie słyszymy o utrudnionym kontakcie z mężczyzną. Kariera funkcjonariusza dobiegła końca.
Mundurowi, z którymi rozmawialiśmy, są w szoku. Przyznają, że nie mogli się spodziewać, że „to jeden z nich czyści szafki kolegów”.
Nasze informacje o zatrzymaniu potwierdza oficer prasowa komendy, Justyna Florczak-Mikina: – Faktycznie w ostatnich dniach na terenie jednostki wykonywało czynności Biuro Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji. Materiały postępowania zostały zaś przesłane do Prokuratury Okręgowej w Łodzi. Obecnie w tej sprawie w Komendzie Miejskiej Policji w Skierniewicach toczą się postępowania o charakterze dyscyplinarnym i administracyjnym.
Jak oceniasz ten artykuł?
Głosów: 33
0Komentarze
Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
czytelnik: nie nauk tylko nałóg. Lepiej się weź do NAUKi a nie do filozofowania.
Nauczył się okradać pewnie w izbie zatrzymań nietrzeźwych z utratą świadomości . Jeżeli w depozycie był wpisany np. portfel bez kwoty to można tylko sobie wyobrazić że na pewno banknoty ginęły a zostawiał tylko bilon , drobne u nietrzeźwych ofiar zatrzymań.Potem to już przerodziło się w nauk, chorobę czyli "kleptomanię" . Zaczął okradać wszystkich.
Media? A to towarzystwo na etatach czy na wierszówce? Jeśli już to tylko za pokwitowaniem i to u notariusza.
Na pewno gdy znajdę wypchany portfel to lokalna Policja będzie ostatnim adresem gdzie trzeba szukać właściciela portfela lub jakieś pomocy. Zostaje radio R S C i redakcja lokalnego Głosu.