(Fot. Sławomir Burzyński)
Pani Krystyna chce mieć spokój i czysto, ale jej sąsiad z parteru lubi zwierzęta, a w szczególności ptaki. I jest konflikt, ciągnący się od lat. Jego przyczyną są gołębie.
Karmnik na słupku stoi na trawniku przy wejściu do klatki schodowej. Wokół świergot wróbli, których populacja gwałtownie się zmniejsza, według naukowców znikają z miast i objęte są ścisłą ochroną gatunkową. Tu można je spotkać. Tymczasem nadlatują gołębie. Ich populacja rozrasta się nadspodziewanie, nie tylko w Skierniewicach są najpowszechniej występującym ptakiem.
– Śmierdzi tak, że prania na balkonie nie wywieszę, a sprzątaczka to już nie nadąża z tymi ptasimi kupami. Tak jest od kilku lat, zgłaszałam, ale to nic nie dało – mówi pani Krystyna (nazwisko do wiad. redakcji) z bloku przy ulicy Armii Krajowej. – On te ptaki dokarmia złośliwie, sypie ziarno nie tylko do karmnika – dodaje.
Więcej w najnowszym wydaniu GŁOSU (21.11)
Sławomir Burzyński
ostatnie aktualności ‹Jak oceniasz ten artykuł?
Głosów: 8
7Komentarze
Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
KOCHAĆ PTAKI,TO JEDNO,A ROBIĆ TAKI SMIETNIK,TO ZUPEŁNIE NIEPRAWDOPODOBNA SPRAWA.LĘGNĄ SIĘ SZCZURY,KTÓRE KORZYATAJĄ Z NIEZJEDZONYCH RESZTEK ,ZDYCHAJĄ PO KĄTACH I TWORZĄ ZAGROŻENIE.WSTYD ŻE NIE POTRAFIMY POMAGAĆ ZWIERZĘTOM W SPOSÓB PRAWIDŁOWY
Najlepiej wybić wszystkie ptaki, wyciąć trzeba, potruć koty co dla niektórych jest normą a potem narzekać że mamy szczyry, że nie ma ptaków i są roje much komarów i innych robactw które ptaki wyjadają. Wystarczyło sypać odpowiedni pokarm czyli ziarno a nie chleb który pleśnieje i resztki co zostało w domu to stąd są zarazki i bakterie. Widzialam nawet jak ktoś rzuca z balkonu rybie łby bo sie nie chce iść do śmietnika. Ale pewnie winnemu są wszystkie zwierzęta świata a człowiek jest cudem natury czystym i inteligientnym ( celowo napisane inteligientnym jakby ktoś nie zrozumiał aluzji)
Ja mieszkam na czwartym piętrze i mam gorzej od niej a mi nie przeszkadza a jej bardzo. Ludzie są poj....i. z nudów chyba szuka wrażeń. Tyle lat wspólnego przyjemnego życia a ona myśli że będzie pępkiem bloku.
Niestety niektórzy w imię pseudopomocy wyrządzają ogromną szkodę wszystkim. Te latające szczury są nosicielami wielu groźnych chorób. A rozkładające się jedzenie są siedliskiem zarazków i przeróżnych pasożytów. Nie wspominając szczurów które są plagą w co poniektórych blokach i się rozprzestrzeniają. Są już przypadku wyjścia szczura przez WC na wyższych kondygnacjach nie tylko na parterze. Więc jeżeli nie chcemy by nasze miasto nie znalazło się znowu w centrum niechlubnych wiadomości z kraju powstrzymajmy wszelkimi sposobami tych dziadów którzy nierozumni są sprawcami tych nieszczęść.
Zajrzyj lepiej do śmietnika i zobacz jak mieszkańcy wyrzucają śmieci. U mnie są nawet pozostawione worki pod śmietnikiem. To jest problem. To, że ktoś wystawił karmnik i lokuje swoje pieniądze w ziarno świadczy o jego humanitaryźmie. Popieram tego Pana, chętnie zobaczyłbym taki karmnik pod swoją klatką.
Ja dokarmiam ale na działce więc nikt pretensji miał niebedzie jak nadmiecaą ale w bloku to zlatuja się gołębie i jest niezły balagan
Takich "dokarmiaczy" znajdziemy w każdym bloku.