(fot. Joanna Młynarczyk)
Grają w planszówki, kolorują, czytają książki – taki widok można było zastać dziś (12.03) w skierniewickich podstawówkach. Nie ma lekcji, nieliczni uczestniczą w zajęciach świetlicowych. Decyzją Ministra Edukacji Narodowej, w celu zapobiegania rozprzestrzenianiu się koronawirusa, od 12 do 25 marca, funkcjonowanie szkół zostaje ograniczone. Uczniowie i nauczyciele pozostają w domach, planowane jest dla nich nauczanie on-line.
Nieliczni rodzice posłali dziś swoje dzieci do szkół. W czwartek (12.03) i piątek (13.03) w skierniewickich szkołach podstawowych odbywają się jedynie działania opiekuńcze.
Rodzice nie byli przygotowani na nagłe zamknięcie szkół, dlatego ministerstwo edukacji zleciło zorganizowanie w podstawówkach działań opiekuńczych.
– Do nas przyszło 4 uczniów z młodszych klas, jednak szkolna pielęgniarka u dwójki z nich wykryła podwyższoną temperaturę, dlatego zostały zwolnione do domu – informuje Anna Łapska, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 1.
W dzienniku elektronicznym zamieszczone zostały informacje dla rodziców – wytyczne ministerstwa oraz wojewody łódzkiego jak uczniowie mają pracować w domu. Także sami uczniowie zostali poinformowani przez nauczycieli, którzy zdążyli jeszcze przed komunikatem z ministerstwa o zwolnieniu uczniów, jak mają pracować, by była ciągłość nauki. Szkoła ma zostać zdezynfekowana. Poza tym czekamy na wytyczne z urzędu miasta – informuje Anna Łapska.
W Szkole Podstawowej nr 2 od rana w gotowości do zaopiekowania się dziećmi było 10 nauczycieli.
– Zgłosiło się zaledwie 7 uczniów do budynku szkoły przy ul. 1 Maja, do drugiego budynku przy ul. Kilińskiego, gdzie zajęcia mają starsi uczniowie nie zgłosił się nikt – informuje Artur Błażejewski, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 2. – Rozmawiałem już z nauczycielami zalecając, by przez najbliższe 2 tygodnie kontaktowali się z uczniami przez dziennik elektroniczny, ewentualnie przez skypa lub messengera. Powinien to być czas na powtórzenie i utrwalenie materiału, szczególnie dla ósmoklasistów stojących przed egzaminem. U nich niestety cały materiał nie został jeszcze przerobiony. Jestem jednak spokojny i o tą grupę, bo zawsze nauczyciel planując pracę na cały rok szkolny rezerwuje kilka godzin na powtórki czy wycieczki, dlatego kiedy uczniowie wrócą po przerwie do szkoły, godziny te zostaną wykorzystane na nadrobienie zaległości – dodaje kierujący Dwójką.
– Cała piątka przebywa na świetlicy pod opieką nauczyciela – informuje Mariola Oporska, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 9. – Pozostali są w domach. Nauczyciele w tym czasie przygotowują się do nauczania on-line. Będzie to odbywało się za pośrednictwem dziennika elektronicznego, gdzie jest możliwość rozsyłania uczniom tematów, materiałów, wszelkich wytycznych do nauki. Uczniowie w informacji zwrotnej będą odsyłać prace do sprawdzenia. Nie powinien to być czas stracony również dla ósmoklasistów, których czeka wkrótce egzamin. Wiadomo, że żywy kontakt ucznia z nauczycielem jest lepszy, ale musimy starać się przejść przez ten czas. Prosiłam również rodziców, by mobilizowali swoje dzieci do systematycznej pracy w domu. Samokształcenie też jest ważne – dodaje.
Również 5 uczniów stawiło się na zajęcia opiekuńcze do Szkoły Podstawowej nr 5.
– Kolorują, grają w gry planszowe, spędzają czas pod opieką nauczycieli – informuje Sławomira Wenus, dyrektor Piątki. – Teraz intensywnie myślimy nad tym jak zorganizować naukę uczniom, kontakt ten będzie odbywał się przez dziennik.
Od poniedziałku (16.03) szkoły i przedszkola będą zamknięte. Nie będą przychodzić uczniowie ani nauczyciele. Do pracy zgłaszać się będą jedynie dyrektorzy szkół i pracownicy administracji.
Joanna Młynarczyk
ostatnie aktualności ‹Jak oceniasz ten artykuł?
Głosów: 3
1Komentarze
Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
Do dyrekcji. Wypuszczenie do szkoły osoby z prasy, która być może wcześniej była w okolicach NZOZ Kopernik gdzie stwierdzono koronowirusa było skrajnie nieodpowiedzialne. Przy okazji: czy dyrekcja szkoły miała zgody rodziców dzieci przedstawionych na zdjęciu na upublicznienie ich wizerunku w prasie ?