(fot. Joanna Młynarczyk)
Fizycznie w kościele – 16 osób, a ponad 460 przed odbiornikami w domach – taki wynik przedpołudniowej mszy świętej (o godz. 11) zanotowano w parafii św. Józefa w Skierniewicach. Odprawiana ona została na ołtarzu bocznym, przed obrazem św. Józefa.
W drugą niedzielę (22.03) obowiązującego nakazu ograniczenia wiernych w kościele jeszcze mniej osób niż tydzień temu przyszło do świątyni na osiedlu Rawka.
Tym, którzy pozostali w domach, transmisję mszy na żywo przez kanał FB umożliwił proboszcz parafii.
– Panująca sytuacja wpłynęła na rozproszenie się wspólnoty, ale ja widzę, że parafianie są, oglądają msze św. na odległość. Dziś odnotowałem 463 wyświetlenia – informuje ks. Adam Kwaśniak, proboszcz parafii św. Józefa w Skierniewicach.
Duchowny nie martwi się, że sytuacja związana z epidemią spowoduje oddalenie się wiernych od kościoła.
– Kościół to nie jest tylko budynek. Kościół to zgromadzenie, wspólnota wiernych, którzy potrzebują miejsca, gdzie mogliby się gromadzić. Jak jest budynek, a nie ma wspólnoty, to im szybciej on się zawali, tym lepiej – mówi proboszcz.
Duchowny przypomina, że Pan Bóg jest wszędzie i wszędzie można się do niego modlić.
– Tak samo można modlić się przed telewizorem, w lesie czy na spacerze. A ludzie budują kościoły po to, by tworzyć miejsca, w których mogą wielbić Boga w bardziej uroczysty sposób. Jeżeli kościoły miałyby się opróżnić ze względu na jakąś ideologię czy pod wpływem tego, co chociażby teraz się dzieje, to im szybciej się opróżnią, tym lepiej – podkreśla ksiądz Kwaśniak.
Joanna Młynarczyk
ostatnie aktualności ‹Jak oceniasz ten artykuł?
Głosów: 4
0Komentarze
Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.