Akcja skierniewiczan cieszy się dużym zainteresowaniem.

– Realizujemy kilkanaście zamówień dziennie, ale to siła FB, gdzie akcję ogłosiliśmy ponad tydzień temu – podkreśla właścicielka firmy Cytrus.

Zamówienia klienci składają telefonicznie lub listę zakupów z adresem wysyłają SMS-em. Obsługuje ich dwóch pracowników hurtowni, którzy zakupy zostawiają pod bramą posesji zamawiającego lub pod drzwiami domu. W akcji chodzi też o utrzymanie w trudnym okresie ich miejsc pracy. Wszyscy więksi odbiorcy warzyw i owoców – szkoły, przedszkola i gastronomia, którzy byli największymi klientami hurtowni warzyw i owoców zostały zamknięte.

– Kryzys mocno odczujemy, ale może choć uda się pokryć podstawowe koszty związane z utrzymaniem pracowników, bo na zysk nie liczymy. Jest jeszcze kwestia pomocy. Jedni szyją maseczki, inni pilnują porządku i dbają o bezpieczeństwo mieszkańców, a my możemy pomóc dostarczając ludziom zakupy do domu – zwraca uwagę właścicielka Cytrusa.

Jak zapewnia, akcja przeprowadzana jest z zachowaniem szczególnej ostrożności. Płatności realizowane są przelewem, albo klienci zostawiają pieniądze pod wycieraczką, w foliówce. Gotówka jest zbierana podczas dowożenia zakupów i odkładana, by odleżała jakiś czas i dopiero potem liczona. Do zakupów nie doliczane są koszty dowozu czy paliwa.

– Chcieliśmy pomóc, wesprzeć mieszkańców, by nie wychodzili z domu – puentuje nasza rozmówczyni.