W piątek, 27 marca na Szpitalny Oddział Ratunkowy zgłosiła się kobieta u której, jak się później okazało test potwierdził zakażenie covid-19. Pracownicy szpitala, którzy mieli z nią bezpośredni kontakt poddani zostali kwarantannie. Pacjentka hospitalizowana jest w szpitalu zakaźnym w Łodzi.
Osoby, który miały bezpośredni kontakt z zakażoną poddane zostały kwarantannie. Po siedmiu dniach pobrany zostanie od nich wymaz, który pozwoli na potwierdzenie, bądź wykluczenie zakażenia.
– Bierzemy odpowiedzialność za naszych pracowników, pobieramy i dostarczamy do laboratorium wymazy. Działamy przy pełnej współpracy z miejscowym sanepidem. Tę współpracę oceniam na bardzo wysokim poziomie – mówi w rozmowie z „Głosem” Dariusz Diks, zastępca dyrektora szpitala ds. medycznych.
Lekarze, pielęgniarki, salowe, pracownicy ochrony zdrowia to jedna z najbardziej narażonych grup w pandemii koronawirusa. Mimo powtarzanych apeli, by osoby, które zauważyły u siebie niepokojące objawy wskazujące na możliwość zakażenia covid-19, nie zgłaszały się bezpośrednio do lekarzy, jak pokazuje praktyka, w sytuacji zagrożenia ignorują instrukcję.
To o czym mówią medycy to potrzeba dysponowania tzw. szybkimi testami, umożliwiającymi niemal natychmiastowa diagnozę, w praktyce pozwalające zarządzającym szpitalem podjąć decyzję o odsunięciu pracownika od stanowiska pracy lub nie. Niestety WSZ wciąż szybkimi testami nie dysponuje.
– Każdy pacjent z ostrą niewydolnością oddechową traktowany jest przez nas jako osoba potencjalnie zakażona. Do każdego pacjenta pochodzimy z dużą ostrożnością, odpowiednio zabezpieczeni – o stosowanych środkach ostrożności – mówi lekarz.
WSZ, podobnie, jak inne szpitale w całym kraju wymagają natomiast doposażenie w niezbędne środki ochrony osobistej.
Pomóżmy szpitalowi
Ich wsparcie dla nas jest nieocenione. W tych trudnych chwilach możemy liczyć właśnie na nich. Muszą być bezpieczni, by sami nie byli narażeni na koronawirusa.
Szpital potrzebuje indywidualnych środków ochrony: kombinezonów, przyłbic, gogli, fartuchów ochronnych.
W związku z trwającym w Polsce stanem zagrożenia epidemiologicznego koronawirusem SARS-CoV-2 wywołującym chorobę covid-19, szpital zwrócił się do mieszkańców z prośbą o wsparcie finansowe.
Wpłat można dokonywać na numer konta:
03 1500 1689 1216 8001 6582 0000
Jak oceniasz ten artykuł?
Głosów: 16
0Komentarze
Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
Pani redaktor naczelna proszę, aby wreszcie ta gazeta zaprzestała wprowadzać społeczeństwo w błąd i doczytała aktulane informacje na temat instytucji o której pisze. Od 1999 roku nie mamy w Polsce Służby Zdrowia! Mamy ochronę zdrowia proszę nas nie obrażać nie jesteśmy nikogo służbą, a jeśli już byśmy byli to oczekujemy z tego tytułu godnej wypłaty i innych profitów jak inne służby np. wcześniejszej emerytury.
Tekst poprawiony. Oczywiście, przepraszam jeśli kogoś uraziłam.
Do dykta. Co ty człowieku opowiadasz. Każdy kto ma objawy koronawirus prawdziwe A nie wydumane dostaje pomoc natychmiast. Natomiast pacjenci którzy są hipochondrykami powinni udać się do psychiatry A nie zadręczać służb, bo one mają dzisiaj co robić.
Wszyscy mówią o tym, że procedury są świetnie znane, a ile się słyszy o tym, że ludzie dzwonią i dzwonią i wszędzie ich zbywają, mówią, że trzeba dzwonić np. do szpitala zakaźnego, w szpitalu, że do Sanepidu itd. Jak się człowiek w końcu zirytuje (parę godzin lub dni dzwonienia) to przestają go obchodzić procedury i idzie na SOR, bo tam go nie odeślą. Nie wyobrażam sobie u siebie podejrzenia koronawirusa i kilku godzin na słuchawce, bo nikt mnie nie chce albo nie ma warunków przyjąć...
I właśnie przez takich idi..ów połowa szpitali w Polsce będzie zamknięta. A ludzie będą zdychać nie umierać w domach i na ulicach ...
A co jeśli byłem w piątek na sor
A skąd ludzie mają wiedzieć czy mieli bezpośredni kontakt z zakarzoną skoro nie wiedzą kim ona jest???? Jesteśmy świadomi o ustawie RODO, więc po co te pytania???
Pytanie czy personel sor był przygotowany na wizytę tego pacjenta. Bo podobno niezbyt wiedzieli co mają robić. Gdzie były maseczki i rękawiczki
Wszyscy którzy narażają personel medyczny powinni płacić też kary, chyba są namioty i mówi się zeby dzwonić do sanepidu, chyba niektórym to trzeba do głowy wszczepić, strasznie nieodpowiedzialne zachowanie, trzymam kciuki by pozostali mieli wyniki ujemne, zakaz wgl spacerów po mieście, bo te babcie, dziadki tylko łażą, a my chcemy przestrzec ich przed tym wszystkim, ile można tłumaczyć, prosić
Babcie jak babcie ale czasem trzeba wyjść na miasto i załatwić sprawy. Ma pani dzieci małe ????są zamknięte w klatce i co przez rok będziemy siedzieć w domu??? Albo i więcej. Trzeba było zacząć myśleć wcześniej jak zaczął się pojawiać ten wirus