Prawdziwymi perełkami na majówkach są młodzi ludzie jak 13-letnia Nikola. (fot. Joanna Młynarczyk)
Przychodzą codziennie, przez cały maj. Przynoszą świeże kwiaty, zapalają świece. Śpiewają, modlą się, polecają swoje intencje. W ten sposób mieszkańcy podskierniewickich Miedniewic oddają cześć Maryi.
Coraz mniej osób gromadzą przydrożne kapliczki na wieczornych nabożeństwach zwanych majówkami. I to wcale nie z powodu panującej epidemii.
– Jak nas nie będzie, to nie wiem czy ktoś to pociągnie – przyznaje Wiesława Markowska z Miedniewic.
Zanika piękna tradycja gromadzenia się przy przydrożnych kapliczkach na nabożeństwach majowych.
– Kiedyś to jeszcze były drogi krzyżowe, szło się po kapliczkach w okolicy i śpiewało, piękne to były uroczystości i ludzi spotykało się dużo, a teraz tylko tu się przyjdzie pośpiewać. Ale szczerze powiem, jak nie ma starszych, to nie ma komu nawet zaśpiewać.
Teraz są przepisy, żeby się nie gromadzić, ale nas i tak niewiele tu przychodzi, dlatego ograniczeń sobie nie stawiamy. Jeśli nie jesteśmy spokrewnione, rozsuwamy się na ławkach i modlimy się. Ja tu już 40 lat mieszkam, człowiek jest przyzwyczajony, nie wyobrażam sobie, żeby maj przeminął i tu nie przyjść – przyznaje Wiesława Markowska.
Każdy przychodzi ze swoimi intencjami w sercu. Modlą się za zmarłych, a teraz dodatkowo o ustanie epidemii, zdrowie i siłę dla medyków, za wszystkich dotkniętych koronawirusem, by Matka Boża ich wspierała.
– Śpiewamy różaniec z tajemnicami na każdy dzień albo odmawiamy dziesiątek różańca, odmawiamy litanię, no i śpiewamy pieśni do Maryi albo do Pana Jezusa – słyszymy.
Joanna Młynarczyk
ostatnie aktualności ‹
2Komentarze
Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
Czy ty kobieto zaliczasz siebie do homo sapiens czy homo insipiens ? Przecież kapliczki i noszenie obrazu po domach to wymysł francuskiego ministra Francji z XVII wieku kardynała ks.bp. Richelieu , który do Polski przywiozła i rozpowszechniła wdówka po królu Władysławie VI Wazewiczu i Janie Kazimierzu a w XX wieku nieudolnie wykorzystywał do przekazów podprogowych kardynał bp. prymas Stefan Wyszyński.
Chyba ludzie wreszcie zaczynają mądrzeć i odchodzić od zabobonów. To się chwali.