Nie przypadkiem Szymon Hołownia miejscem spotkania w Skierniewicach uczynił plac przed ratuszem.

– Spotykamy się na rynku, o którym słyszała i który widziała cała Polska, który został totalnie zabetonowany przez poprzednie władze Skierniewic. To jest przykład, czego w miastach nie powinniśmy robić – mówił.

 Powtórzył, co podkreślał już na wielu spotkaniach w kraju – samorządy powinny być gospodarzami na swoim terenie, centralizacja państwa im szkodzi. Instytucje w rodzaju – Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska, nie powinny być zarządzane centralnie.Mówił o konieczności zatrzymania gigantomanii i centralizacji w obszarze inwestycji państwowych.

– Trzeba jak najszybciej wrócić samorządom Wojewódzkie Fundusze Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej i zatrzymać ten pęd do chorej centralizacji wszystkiego – do budowania wielkich, narodowych instytucji, wielkich narodowych lotnisk… Za chwilę będziemy słyszeli o wielkich narodowych centralnych postojach taksówek i jakiś równie dziwnych, wymyślonych pomysłach. Wspólnoty lokalne najlepiej wiedzą, co się u nich dzieje i najlepiej wiedzą, jak zarządzać funduszami, tak, żeby przetrwać i żeby budować.

– Najwyższy czas, by się zastanowić, czy polskie państwo jest gotowe zacząć myśleć o wodzie, jako o czymś, co jest w dzisiejszych czasach cenniejsze od ropy.

Zadeklarował, że jako prezydent RP kwestię gospodarowania wodą uczyni jednym z pierwszych priorytetów.

– Pierwsza Rada Gabinetowa, o ile nie będzie innych nadzwyczajnych sytuacji, poświęcona będzie sytuacji związanej z suszą, brakiem wody i temu, co zrobić, żebyśmy za 5, czy 7 lat mogli uczciwie spojrzeć w oczy naszych dzieci i powiedzieć, że nie zostawiliśmy ich w sytuacji, w której, by mogły się umyć musiały będą kupować wodę na internetowej aukcji.

Podczas spotkania zapewnił:

– Bardzo chętnie, jako prezydent przyjechałbym tu we wrześniu na Święto Kwiatów, Owoców i Warzyw i mam nadzieję, że przyjadę wówczas do regionu, gdzie, po pierwsze – rolnicy otrzymali suszowe, ale też będą mógł powiedzieć, że zaczęliśmy w Polsce myśleć poważnie o tym, byśmy w perspektywie pokolenia, nie kadencji,  zatrzymali postępującą suszę i pustynnienie naszego kraju.