Jedyna prawidłowa opcja... (Fot. Sławomir Burzyński)
Pani Joanna ze Skierniewic zastanawia się, dlaczego policjanci traktują ulgowo łamanie przepisów przez rowerzystów. Policja odpowiada, że nawet najlepsze działania na rzecz bezpieczeństwa nie pomogą, jeśli sami rowerzyści nie będą rozsądni.
Jak informuje pani Joanna ze Skierniewic, rowerzysta, przejeżdżający przez przejście dla pieszych na ulicy Kopernika, na sygnał dźwiękowy kierującej samochodem zaczął kobiecie wygrażać rękami i ją obrażać.
– Czemu ten człowiek nie zszedł z roweru przed przejściem dla pieszych? Sądzę, że odpowiedź jest jasna. Policjanci traktują ulgowo łamanie przepisów przez rowerzystów. Po aroganckim zachowaniu tego paniska wynikało, że on nie ma pojęcia o poruszaniu się rowerem, nie zna podstawowych zasad – uważa pani Joanna apelując, by skierniewicka policja „bardziej się postarała interweniować w takich przypadkach”.
Kilka mandatów na pewno nauczy rowerzystów przepisów i, co ważne, dobrych manier. Chciałabym zwrócić za pośrednictwem Waszej gazety uwagę zarówno policji jak i straży miejskiej. Niestety rowerzyści wychodzą z założenia, że są królami chodników czy przejść dla pieszych – dodaje kobieta.
Opisany przez panią Joannę przypadek przejeżdżania rowerami przez przejścia dla pieszych nie należy do odosobnionych. Wręcz przeciwnie, takie zachowanie rowerzystów, którzy również miejskie chodniki traktują jak ścieżki rowerowe, jest powszechne.
Czy ktokolwiek widział, by policja reagowała w takich sytuacjach? Nie udało się nam dowiedzieć, ile mandatów – i czy w ogóle – skierniewicka policja wystawiła w tym roku rowerzystom za jazdę po chodniku i przejeżdżanie przez przejście dla pieszych.
– Jeśli chodzi o mandaty wobec danej grupy – rowerzystów – informacje o tych mandatach nie są gromadzone statystycznie – mówi Justyna Florczak-Mikina z komendy miejskiej policji. – Każdorazowo w przypadku ujawnienia przez policjanta wykroczenia, postępuje on zgodnie z obowiązującymi przepisami. Można nałożyć mandat karny, skierować wniosek do sądu albo zastosować środek oddziaływania wychowawczego. Zastosowanie jednej z możliwości jest zależne między innymi od świadomości sprawcy na temat tego, jaki czyn popełnił i zrozumienia, jaki sposób wpływa to na bezpieczeństwo – dodaje.
Jak jest w rzeczywistości? Wystarczy przez kilka minut obserwować dowolne przejście dla pieszych w centrum miasta... O zgrozo, przejeżdżania przez pasy uczą się też dzieci pod okiem niefrasobliwych rodziców.
Sławomir Burzyński
ostatnie aktualności ‹Jak oceniasz ten artykuł?
Głosów: 9
0Komentarze
Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
W tym mieście bezpieczniej dla rowerzystów jest jeździć po chodniku niż po ulicy. Kierowcy nie zachowują ostrożności, a kiedy jedzie się po drodze z pierwszeństwem można oberwać kiedy samochód wyjeżdża z drogi podporządkowanej. Jeśli ktoś woli być bezpiecznym to niech jedzie wolno po chodniku. W ten sposób nikomu krzywda się nie stanie. A co do przejeżdżania po przejściu to tak jest wygodniej również dla kierowców. Zamiast stać i patrzeć na dziadka ciągnącego rower mogą po sekundzie ruszyć i nie tworzy się ogon samochodów. Nie słyszałem o rowerzyście który potrącił pieszego na przejściu dla pieszych. Inaczej sprawa ma się w dużych miastach bo tam sporo osób przechodzi po przejściu na raz albo stoi na chodniku. Dlatego w Warszawie zakazy te są bardziej respektowane.
A pani Joanna zna przepisy jadąc samochodem ,? jak ustawia się na skrzyżowaniu do jazdy na wprost ?,a jak wyprzedza rowerzystę to jaką zachowuje odległość od niego ?, .i niech się zastanowi co by się działo na ulicach gdyby wszyscy rowerzyści jechali po jezdni zgodnie z przepisami , trochę wyrozumiałości i samokrytyki bo jak policja by zaczęła w gonić wszystkich co naciagają przepisy to myślę że "taka Joanna " jak nie w jeden dzień to przez tydzień uzbieralaby oczko (21 punktów) i na jakiś czas by zmieniła światopogląd
To, że pedalarze na chodnikach, to święte krowy- nie nowina. Szczerze- gdyby jadąc chodnikiem zachowywali choć minimum kultury, nie przeszkadzałoby mi to, że jeżdżą. Ale darcie pyska na pieszego i oczekiwanie, że na wąskim chodniku ustąpi miejsca pedalarzowi uciekając na jezdnię, to już lekka przesada. Zjeżdżanie z chodnika przed maskę samochodu na przejściach dla pieszych czy gdziekolwiek indziej, bez upewnienia się, jak daleko jest pojazd - to już po prostu debilizm. Nawet jadąc 20km/h, kierowca nie zawsze wyhamuje, bo samochód w miejscu nie stanie, przejedzie jeszcze kilka metrów. A może przyzwolenie na takie zachowanie pedalarzy, strony policji i straży miejskiej to celowe działanie? Może po prostu chodzi o selekcję "naturalną" zdebilałych pedalarzy (nie mylić z rowerzystami przestrzegającymi przepisów ruchu drogowego)?
Oczywiście że rowerzyści powinni móc przyjeżdżać na pasach a żeby takiej pani Joannie nie przeszkadzało to wystarczy choćby metr pasa wydzielić, domalować na czerwono i będzie po sprawie.
Wtedy trzeba jeszcze umieścić znak dla kierowców. Dlaczego? Super inteligentni rowerzyści którzy nie są kierowcami zapominają o tym że przejeżdzająnie rowerem przez przejście dla pieszych jest wtargnieciem i kierowca się tego nie spodziewa. Przez to rowerzyści są sprawdzcami wielu wypadków na przejsciu dla pieszych. Bo niby dlaczego pieszemu zabrania się przebiegać przez ulicę, czy przejście dla pieszych? No dlatego że kierowca nie spodziewa się biegającego tam pieszego tylko przechodzącego, jadący rower ma właśnie prędkość przebiegającego pieszego lub większą. Ja odnoszę wrażenie że w miescie jest przyzwolenie ze strony policji na łamanie przepisów przez rowerzystów i to notoryczne, bo nie raz widziałem jak przejeżdżał patrol i nie reagował.
Prawie co dzień jeżdżę rowerem po Skierniewicach. I muszę stwierdzić, że w większości rowerzyści to idioci. Np. na Armii Krajowej notorycznie jeżdżą albo nie po pasie dla rowerów albo całą szerokością pasa dla rowerów i nawet nie raczą zjechać przy przepuścić rower z naprzeciwka. Często jadą nawet nie tym pasem. Ale piesi nie są lepsi, też banda manekinów którym myślenie sprawia ból. Łażą po pasie dla rowerów, albo szerokością bo piesek musi na smyczy iść załatwić się akurat po przeciwnej stronie. GŁUPOTA I EGOIZM. A zwróć takiej hołocie uwagę to jeszcze się pluje. Dlatego zastanawiam się nad kamerką i publikowaniem tego w internecie. Może taki sposób podziała na ludzką dysmózgowie.
Na ścieżce pieszo rowerowej wg przepisów to pieszy ma pierwszeńtwo.
wszystkim brakuje odrobiny uprzejmości :))
Uwielbiacie kręcić gównoburze.
Nie popieram jazdy po chodniku ,ale nie raz ulicą się nie da jechać albo niech zrobią wszędzie wzdłuż ulic wyznaczone pasy dla rowerzystów ,których jest naprawdę coraz więcej i nie będzie problemu.
Czy pani Joanna dzięki temu,że zatrąbiła na rowerzystę pojechała szybciej?Trzeba kupić samochód z klimą wtedy co nieco się nie zapoci i spokojnie pani zaczeka przed przejściem dla pieszych.
A co dzieje się nad zalewem jest ścieżka dla rowerów po której chodzą piesi a zwrócić uwagę to obraza majestatu.A odnośnie ul .Skłodowskiej tam po ulicy to strach jechać samochody tak blisko przejeżdżają obok rowerzysty że tylko patrzeć jak dojdzie do tragedii.
A co dzieje się nad zalewem jest ścieżka dla rowerów po której chodzą piesi a zwrócić uwagę to obraza majestatu.A odnośnie ul .Skłodowskiej tam po ulicy to strach jechać samochody tak blisko przejeżdżają obok rowerzysty że tylko patrzeć jak dojdzie do tragedii.
To samo jak się rowerzyście zwróci uwagę, można się od razu spodziewać niewybrednych epitetów.
Zgadzam się z ta opinią , na ulicy Skłodowskiej chodnik traktowany jest jak ścieżka rowerowa, rowerzyści są opryskliwi, mieszkając na tej ulicy i wyjeżdżając z posesji trzeba uważać szybko poruszające się rowery a pozostawienie pojazdu na wjeździe do brany jest nie możliwe od razu jesteś narażony na niewybredne komentarze . Może Policja i Straż miejska zrobiła by coś z tym uciążliwym procederem , przecież przepisy ruchu określają kiedy można poruszać się rowerem po chodniku.
Szerokość odpowiednią to rowerem można jechać. Z resztą część Skłodowskiej chodnik jest ścieżka rowerową
Niestety na Kopernika cały chodnik traktowany jest jak ścieżka rowerowa. Czasami ciężko przejść.