Szef urzędu podkreśla: – Słyszymy, że firmy chętnie przyjmą Polaków. Zgłaszają również do nas takie zapotrzebowanie. Wydaje się, że w większości przypadków to rodzaj strategii. Pracodawca bowiem proponuje rodzimym pracownikom warunki zatrudnienia, które są dla Polaków nie do przyjęcia. Nie jest zatem w stanie skutecznie zrekrutować pracowników, wówczas wraca do urzędu z prośbą, byśmy zaświadczyli, ze próbował, ale nie jest w stanie zdobyć na miejscu wykwalifikowanych pracowników. Taka informacja z kolei to podstawa, by sięgnąć, po tanią siła roboczą ze wschodu. To rodzaj strategii – mówi Ryszard Pawlewicz. (fot. Adam Sobieszek)
– Gdyby nie to wsparcie, mielibyśmy rekordowe bezrobocie. Pomoc popłynęła do 6 tysięcy osób – przekonuje Ryszard Pawlewicz, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Skierniewicach.
Jak informuje Powiatowy Urząd Pracy na naszym terenie z tarczy skorzystało łącznie 4680 podmiotów, 6 350 pracowników skutecznie sięgnęło po pieniądze na utrzymanie miejsc pracy.
Dziś w mieście bez pracy pozostałe 1153 osoby, w powiecie 696.
W 2019 roku PUP w Skierniewicach na walkę z bezrobociem wydał niemal 4,5 mln zł, na koniec 2020 roku kwota wsparcia przekroczyła 41 mln zł. To rekordowa pomoc, w większości stanowią ją fundusze będące tzw. tarczą antykowidową. Tylko z tego tytułu do pracodawców w powiecie skierniewickim popłynęło bagatela 34 mln zł. Z pomocy publicznej w okresie pandemii (marzec-grudzień 2020) skorzystało około 3500 podmiotów.
W 2019 roku z różnego rodzaju form aktywizacji skorzystało 472 osoby, a w roku 2020 – 340 osób.
W roku pandemii część branż została przymusowo wyłączona z obrotu gospodarczego, stąd nieporównanie mało rok do roku podmiotów skorzystało ze wsparcia – podkreśla Pawlewicz.
Okazuje się natomiast, że pandemia wcale nie zamknęła granic dla pracodawców szukających np. na Ukrainie pracowników. W 2020 roku pracodawcy złożyli w urzędzie pracy 11 404 oświadczenia o zamiarze zatrudnienia obcokrajowców (praca w przemyśle i usługach, na okres do 6 miesięcy). To o niemal 3 000 mniej niż rok wcześniej. Co natomiast ciekawe w branży rolniczej w roku pandemii zatrudnionych w powiecie zostało ponad 2000 Ukraińców (to niemal dwa razy tyle osób, co w 2019).
Pytany o diagnozę, Pawlewicz mówi: – Obcokrajowiec legalnie podejmując w Polsce pracę jest objęty ubezpieczeniem ZUS, jeżeli znajduje zatrudnienie w rolnictwie składka jest nieporównanie niższa, niezależnie od ilości przepracowanych godzin.
Firma chętnie zatrudni
Pierwsza fala pandemii, „zamrożenie” gospodarki i zamknięcie granic Polski spowodowało, że pracodawcy zostali odcięci od pracowników zza granicy, dlatego wtedy odnotowano najmniej oświadczeń.
– Przedsiębiorcy, by przetrwać ten ciężki czas i aby zachować ciągłość działalności zaczęli, ograniczać zatrudnienie w firmach. Dlatego też wielu z nich sięgnęło po naszą pomoc Korzystając ze wsparcia, mieli możliwość skorzystania m.in. z krótkoterminowego zatrudnienia pracowników zza granicy na podstawie oświadczeń
Jak oceniasz ten artykuł?
Głosów: 48
0Komentarze
Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.