– Mamy powiedzieć na mszy świętej dwie formuły: „Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię” oraz „Z prochu powstałeś i w proch się obrócisz”, by potem, przy samym obrzędzie posypania głów wiernych popiołem nie prowadzić dialogu i maksymalnie skrócić kontakt z nimi – mówi ks. Rafał Babicki, proboszcz parafii Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny w Skierniewicach.

W parafii odprawione zostaną (17.02) cztery msze święte – o godz. 8, 10, 17 i 18.30, z czego ostatnia będzie dodatkowo transmitowana w internecie na Facebooku parafii.

– Środa popielcowa jest ważnym świętem dla katolików, naznaczona postem ilościowym i jakościowym, więc tych osób w kościele jest zwykle więcej – ks. Babicki tłumaczy organizację dodatkowej mszy wieczornej.

Skąd pochodzi popiół do posypania głów

Popiół wykorzystywany podczas środy popielcowej zrobiony jest z poświęconych palem wielkanocnych.

– Gromadzone są w parafii, następnie spalane w tradycyjnym piecu u jednej z parafianek – tłumaczy ks. proboszcz Rafał Babicki. – Zwykle uzyskujemy około dwóch tacek popiołu, co w zupełności wystarcza do posypania głów parafian. Jeśli ktoś z parafian nie chce jednak przyjść na mszę, może zgłosić się do parafii w ciągu całego dnia i poprosić o popiół do książeczki, serwetki, by zanieść do domu dla domowników czy osoby chorej. W takiej formie – jak zapewnia duchowny – obrzęd też zostanie zachowany.

Czas Wielkiego Postu to okres pokuty, wytężonej modlitwy i zaangażowania religijnego, częściej modlimy się i sięgamy po słowo Boże.– Chodzi o takie zaangażowanie, by uświadomić sobie, że jesteśmy prochem tej ziemi i w proch się obrócimy

Wielki post spędzimy również w domach. Trzeba jednak ten czas dobrze wykorzystać.

– Jest wiele rozważań dostępnych w internecie, można samemu je znaleźć i sobie rozważać – zachęca proboszcz parafii NSNMP. – Chwila refleksji każdemu jest bardzo potrzebna, czas pandemii od marca ubiegłego roku pokazał nam, jak jesteśmy we współczesnym świecie rozpędzeni. Ciągle wisimy na telefonach, łączach internetowych, brakuje nam czasu na bycie z rodziną. Pandemia wytknęła nam ucieczkę w pracę zawodową i do różnych obowiązków. Cały czas się zagłuszamy – w samochodzie gra radio, dzwoni telefon, w domu telewizja, internet, nie szukamy momentów ciszy, stąd te problemy komunikacyjne i w relacjach z najbliższymi – mówi ks. Babicki.