z miasta

Sport

  wydrukuj podstronę do DRUKUJ12 kwietnia 2021 | 13:10 komentarzy 1
Umówić się na rozmowę z Jackiem Walczakiem w trakcie kolarskiego sezonu graniczy z cudem.
– Właśnie wyleciałem do Belgii. Wrócę 26 kwietnia po ardeńskich klasykach – szuka terminu w kalendarzu. – Nie wiem, czy wszystko się odbędzie, bo chodzą słuchy że Paris-Roubaix ma być przełożone więc jest szansa, że wróciłbym na chwilę do domu, ale póki co miesiąc pracy przede mną.
Puenta bardzo nas cieszy: – Jednak dla „Głosu” zawsze znajdę czas.

Umówić się na rozmowę z Jackiem Walczakiem w trakcie kolarskiego sezonu graniczy z cudem. – Właśnie wyleciałem do Belgii. Wrócę 26 kwietnia po ardeńskich klasykach – szuka terminu w kalendarzu. – Nie wiem, czy wszystko się odbędzie, bo chodzą słuchy że Paris-Roubaix ma być przełożone więc jest szansa, że wróciłbym na chwilę do domu, ale póki co miesiąc pracy przede mną. Puenta bardzo nas cieszy: – Jednak dla „Głosu” zawsze znajdę czas. (fot.arch)

Epidemia zmieniła wszystko i nic. Święta spędzi poza domem, ale do takiej sytuacji zdążył się już przyzwyczaić. Jacek Walczak, masażysta jednej z najlepszej grupy kolarskiej na świecie opowiada jak wygląda życie w peletonie, a także ściganie się na najwyższym poziomie w czasie pandemii koronawirusa.

Pracę z zawodowcami i życie na walizkach masażysta rozpoczął w 2008 roku, wtedy skierniewiczanin podjął współpracę z estońską grupą. Potem na chwilę powrót do Polskiego Związku Kolarskiego.

– Pamiętam rozmowę z Bartoszem Huzarskim, który był ówczesnym kolarzem niemieckiej grupy Bora. Tam spędziłem trzy lata. To wtedy pierwszy raz w życiu miałem okazję pojechać Giro d’Italia – wspomina masażysta, a także opiekun drużyny Ineos.

Ale to w niemieckiej grupie Jacek pierwszy raz mógł poczuć smak emocji towarzyszących dwóm kolejnym największym wyścigom kolarskim na świecie – Vuelta Espana oraz Tour de France.

– Z radością wracam do tych pierwszych lat w profesjonalnym peletonie. Po prostu spełniałem marzenia. Ale uważam, że także bardzo dobrze wykonywałem swoje zadania i to zaowocowało. Dostrzegł mnie najlepszy na świecie brytyjski zespół Team Sky – opowiada.

Jacek Walczak w brytyjskim zespole pracuje już siódmy sezon. To w tym okresie skierniewiczanin pracował w zespole na największe sukcesy, jak choćby zwycięstwo podczas Tour de France. W ekipie pracują ludzie z trzynastu krajów. Jacek Walczak nie jest jedynym Polakiem w sztabie. Są kolarze: Michał Kwiatkowski i Michał Gołaś oraz masażysta Marek Sawicki.

Pytamy o wpływ pandemii na światowe kolarstwo.

– Rok 2020 zaczął się zgodnie z planem. To było tuż przed wybuchem pandemii. Pierwsze wyścigi w Australii. Trwały przygotowania do dalszej części sezonu. Pamiętam, że część ekipy była w tym czasie w Kolumbii – wspomina masażysta.

W Europie udało się przeprowadzić pierwsze wyścigi, ale pandemia narastała i z dnia na dzień było coraz gorzej.

– To był strasznie ciężki okres, ponieważ w tym czasie Nicolas Portal, jeden z najlepszych dyrektorów sportowych, potem doszedł ten lockdown, gdzie byliśmy zamknięci przez trzy miesiące. Nie było pracy, mieliśmy jednak szczęście – mimo tego przestoju ekipa płaciła nam pieniądze – przyznaje skierniewiczanin.

Jak dodaje nie we wszystkich ekipach kolarskich wypłacanie pensji miało miejsce. Część zespołów obcięło stawki o połowę.

Generalnie człowiek już tak się przyzwyczaił, że czuje się dość dziwnie, kiedy jest bez maseczki. Przed każdym wyścigiem mamy przeprowadzane dwa testy. Inaczej nie ma możliwości być częścią peletonu. Jacek Walczak, masażysta kolarskiego zespołu Ineos Grenadier

– Sezon wystartował, ale tak na dobrą sprawę i tak nikt nie wiedział, co będzie dalej. Wiele wyścigów było przesuniętych w kalendarzu. Były momenty w roku, gdzie przez ponad dwa miesiące nie widziałem się z rodziną.

Masażysta nie jest w stanie przewidzieć jak będzie wyglądał ten sezon. Ekipy z dnia na dzień wsłuchują się w komunikaty, czy jakiś wyścig nie zostanie odwołany.

– W Belgii, gdzie jest dość duża liczba zachorowań na covid-19 to wyścigi i tak się odbywają. Nałożony jest jednak pełen rygor. Nie ma kibiców na trasie. Policja mocno monitoruje etapy. Pamiętam z poprzednich lat odcinki, gdzie nie dało się przejechać, a teraz nie ma nikogo. Szkoda, bo przecież robimy to w głównej mierze dla kibiców – opowiada Jacek Walczak.

Zdaniem skierniewiczanina nic nie można przewidzieć, podobnie jak w zeszłym roku. Największy wyścig Tour de France w zasadzie w każdej chwili może zostać odwołany.

Codzienna praca masażysty w ekipie kolarskiej podczas pandemii też wcale nie należy do najłatwiejszej. Dość dużo się pozmieniało. Każdy z członków sztabu jest poddawany niemal codziennie testom na obecność covid-19. Podczas cyklicznych czynności takich jak jedzenie posiłków grupa podzielona jest na grupy.

– W trakcie zgrupowania w Hiszpanii mieliśmy specjalnie wydzielony hotel dla siebie to i tak byliśmy podzieleni na grupy. Rozmieszczono nas na trzech piętrach. Każda grupa jadła o innej godzinie, każda grupa jechała na trening o innej porze – opowiada Jacek Walczak.

Na chwilę obecną szczepionki nie są ogólnodostępne, dlatego nikt z ekipy nie przyjął jeszcze preparatu przeciw koronawirusowi.

– Zakładam, że wcześniej czy później cały światowy peleton będzie musiał się zaszczepić, ponieważ nasza praca polega przede wszystkim na przemieszczaniu się po całym świcie. Uważam, że będzie to podstawowy wymóg – przyznaje skierniewiczanin.

Jednak Jacek Walczak nie jest optymistą, co do przyszłości i nie wierzy już pełen powrót, który miał miejsce wcześniej.

– Nie jestem czarnowidzem, ale po prostu zauważam, co dzieje się wokół. Wiele branż, która sponsoruje ekipy jest w kryzysie. Nic nie zapowiada, że będą chciały zostać w peletonie. To nie jest problem tylko kolarstwa – kończy skierniewiczanin.

Jacek Walczak jako masażysta brał udział w sześciu edycjach Tour de France. Był także w sztabie reprezentacji Polski na igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro w 2016 roku, gdzie Rafał Majka zdobył brązowy medal.

Jak oceniasz ten artykuł?

Głosów: 8

  • 8
    BARDZO PRZYDATNY
    BARDZO PRZYDATNY
  • 0
    ZASKAKUJĄCY
    ZASKAKUJĄCY
  • 0
    PRZYDATNY
    PRZYDATNY
  • 0
    OBOJĘTNY
    OBOJĘTNY
  • 0
    NIEPRZYDATNY
    NIEPRZYDATNY
  • 0
    WKURZAJĄCY
    WKURZAJĄCY
  • 0
    BRAK SŁÓW
    BRAK SŁÓW

1Komentarze

dodaj komentarze

Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.

Treść niezgodna z regulaminem została usunięta. System wykrył link w treści i komentarz zostanie dodany po weryfikacji.
Aby dodać komentarz musisz podać wynik
  • Gość
    ~Skierniewiczanka 1 ponad rok temuocena: 75% 

    Brawo Jacek!!!!!!

    odpowiedz oceń komentarz  zgłoś do moderacji
tel. 603 755 223 lub napisz kontakt@glossk.pl

KUP eGŁOS

społeczeństwo

Świętowali 100. rocznicę nargody Nobla dla...

Anna Olszewska: niezłomna opiekunka i bohaterka

Tragiczny wypadek pod Skierniewicami. Pasażerka...

Śmiertelne potrącenie na A2

Skierniewice: Pożar trzech aut na parkingu

Skierniewice: Martwa kobieta znaleziona w...

Systemu Red Light jeszcze nie ma

Jak dobrze zbilansować posiłki?

Stadion przy ulicy Tetmajera otwarty