(fot. Bartosz Nowakowski)
Giną znaki drogowe, a także tabliczki z numerami posesji na terenie gminy. Pojawiają się różne teorie na temat okoliczności, w których dochodzi do kradzieży.
W ostatnich dniach znak zginął w miejscowości Mokra Prawa. Szczęśliwie jednak się odnalazł. Ale to oczywiście nieodosobniony przypadek. Zdaniem urzędników taka sytuacja rozpoczęła się w momencie znacznego wzrostu cen surowców na skupie złomu.
O sprawę zapytaliśmy także Komendę Miejską Policji w Skierniewicach.
– Szczerze przyznam, że jestem trochę zaskoczony takimi informacjami, ponieważ nie otrzymywaliśmy takich zgłoszeń – mówi Robert Zwoliński, naczelnik wydziału ruchu drogowego w skierniewickiej policji.
Okazuje się także, że oprócz wspomnianych znaków giną także… tabliczki z numerami posesji.
– W ostatnim czasie notorycznie „znikają” tabliczki z numerami domów, które dla ułatwienia lokalizacji posesji stawiane są przez urząd gminy. Najczęściej taka sytuacja ma miejsce w Strobowie – mówi Patrycja Belanken z urzędu gminy Skierniewice.
Nie udaje nam się natomiast potwierdzić informacji, że łupem rabusiów najczęściej padają znaki ograniczające prędkość. Swego czasu pracownicy z powiatowego zarządu dróg wskazywali, że te zwykle kradzione są na… urodzinowe prezenty jubilatów. Pewną popularnością cieszyły się również znaki ostrzegające przed dziką zwierzyną. W sytuacji zderzenia ze zwierzakiem ubezpieczyciele odmawiali wypłaty odszkodowania, gdy zmotoryzowany zlekceważył informację o ryzyku. Ściągnięcie znaku i wezwanie na miejsce policji, by w notatce ze zdarzenia pojawił się zapis – brak ostrzeżenia, był pewnym wyjaśnieniem.
Problem „znikających” znaków dotyczy zwłaszcza znaków drogowych zakazu, nakazu i ostrzegawczych. Jeśli zginie znak regulujący pierwszeństwo jazdy np. „Stop” lub „Ustąp pierwszeństwa”, może dojść do poważnego wypadku. Tymczasem skierniewicka komenda policja w ostatnim czasie – jak wynika z informacji komendy – „nie odnotowała niepokojącego wzrostu liczby kradzieży znaków drogowych”.
Jak oceniasz ten artykuł?
Głosów: 1
0Komentarze
Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
Chciałeś na wieś, chciałeś taniej kupić ziemię, chciałeś świeże powietrze to proszę bardzo. Teraz taki delikatny i mu smród przeszkadza. Najpierw kupują działki koło wod kanu później koło fungisu a pozniej się żalą że im brzydko pachnie.
Dobrze że w maskach się chodzi na tej Mokrej wali smrodem nie można okna otworzyć a redaktor zajmuje się znakami.Zrobcie coś z tym śmierdzącym zakładem smród jest coraz gorszy jak by kisili gówno.
Oznaczenie ulic jest nie czytelne widać nie tylko dla Mieszczuchów ! Oznaczenie jest jak w typowej , cuchnącej kiszonką obornika zwierząt hodowlanych dziurze wiejskiej czyli złożone i dokładne że listonosz czy kurier aby trafić do adresata 76 ZC musi szukać najpierw 76 ZE i odwrotnie. Władze gminy powinny już dawno coś robić aby np. dwadzieścia budynków nie miało numeru 78 od A do Z. Tym bardziej że są wąskie drogi bez chodników a wokół jeżdżą cuchnące spalinami rolnicze maszyny i kurzące pyłem z pól przy kukurydzy, rzepaku , życie itp. Nawet maseczkę w tym rejonie to tylko naj bezpieczniej pod prysznicem można zdjąć.