Pozostawiony na stacji rower, całymi miesiącami czekał na właściciela, gdy zaczął innym cyklistom służyć za magazyn części, został usunięty z peronu. (fot. Anna Wójcik-Brzezińska)
Pasażerowie Łódzkiej Kolei Aglomeracyjnej osłupieli – spółka ograniczyła możliwość przewożenia jednośladów, bo te w razie katastrofy stanowią śmiertelne zagrożenie dla podróżujących. Na nasze pytania ŁKA odpowiada: „Wprowadzenie powyższego rozwiązania ma za zadanie koordynowanie przez obsługę pociągu nadzoru nad ilością przewożonych rowerów, tak aby nie zachodziły okoliczności utrudniające przejazd pozostałym podróżnym”.
Nasi Czytelnicy alarmują – nie mamy możliwości kupienia biletu miesięcznego na przewóz roweru. ŁKA wycofała się z nich. Przewożący rower za każdym razem musi zwrócić się do kierownika pociągu z prośbą o wystawienie biletu. ŁKA zastrzega jednak, że kierownik, jeśli w pociągu będzie więcej rowerów, może odmówić przewozu jednośladu. Jak twierdzą nasi Czytelnicy, rozwiązanie, zdaniem ŁKA, ma zwiększyć bezpieczeństwo klientów kolei, dla których rowery „stanowią śmiertelne zagrożenie, w przypadku wypadku, czy wykolejenia pociągu”. Osoby, z którymi rozmawiałam dodatkowo podnoszą, że dotychczas „bilety” na rowery "kosztowały" 0 zł. W ten sposób wojewoda miał wspierać promocję zielonego transportu.
Pytania w sprawie skierowaliśmy do przewoźnika. Joanna Osińska, naczelnik wydziału komunikacji społecznej i marketingu w spółce wyjaśnia – pociągi ŁKA typu Flirt i Impuls posiadają fabrycznie zaprojektowane 3 miejsca do przewozu rowerów, natomiast jednostki hybrydowe 5 takich miejsc. Dotychczas często zdarzały się sytuacje (szczególnie w sezonie letnim), że przy większej ilości rowerów, pasażerowie przewozili je na korytarzu, niejednokrotnie utrudniając wejście do pociągu.
Jak oceniasz ten artykuł?
Głosów: 1
0Komentarze
Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.