Unia zremisowała z Olimpią Zambrów 1:1. (fot. Adam Michalski)
Piłkarze Unii Skierniewice, w miniony piątek (15.09) zremisowali na stadionie Orła w Nieborowie z Olimpią Zambrów 1:1. Bramkę dla zespołu Kamila Sochy zdobył Dawid Dzięgielewski.
Mecz 8. serii gier w pierwszej grupie III ligi odbył się nietypowo, bo w piątek (15.09). Na stadionie Orła, w pierwszej połowie wiało nudą. Rywalizacja głównie toczyła się w środkowej strefie boiska, bez wskazania na żadną ze stron.
Licznie zgromadzeni kibice na bramki musieli czekać do drugiej połowy. Wynik otworzyli goście, a Stanisława Pruszkowskiego pokonał Orest Tkachuk, który trafił kilka minut po wznowieniu gry po przerwie.
Kilkanaście minut później wyrównał Dawid Dzięgielewski. Więcej bramek nie padło, Unia po raz kolejny nie porwała swoją grą, a patrząc na poczynania ekipy Kamila Sochy można odnieść wrażenie, że ręczny hamulec nie został jeszcze zwolniony.
W najbliższy piątek Unia zagra na wyjeździe z rezerwami warszawskiej Legii.
Póki co w 8. seriach gier skierniewiczanie zainkasowali 12 punktów i zajmują 7. miejsce w tabeli. Do lidera, Lechii Tomaszów Mazowiecki tracą 9 punktów.
W środę (27.09) na skierniewicką ekipę czeka najważniejszy póki co mecz sezonu. W ramach pierwszej rundy Pucharu Polski podopieczni Kamila Sochy zmierzą się na wyjeździe ze Stalą Brzeg.
By myśleć o awansie do 1/16 pucharu zespół powinien prezentować się lepiej niż w piątek w Nieborowie.
Jak oceniasz ten artykuł?
Głosów: 10
0Komentarze
Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
Tu nie trener jest problemem. Problemem jest to, że klub, który funkcjonuje od 10 lat i wydaje miejskie miliony nie ma żadnego pomysłu. Co trener to inny pomysł, co za tym idzie przemiał zawodników. Jednych sprzedaj, innych kupują by za chwilę ich znowu sprzedać, szkolenie leży. Wszystkim rządzi przypadek.
wiosną jak był asystentem w Górniku Łęczna, bronił się przed spadkiem, w tym sezonie odszedł i Górnik Łęczna jest liderem, przypadek?
Kamil Socha od sezonu 2016/17 pracował w 11 klubach. Czyli, w żadnym nie odniósł sportowego sukcesu. Na co liczyliśmy w związku z jego nominacją? Dla porównania Rafał Smalec w tym samym czasie pracował w 2 klubach.
Niestety, z bólem muszę to przyznać, że tęsknię za Smalcem, Kocębą, Kroczkiem. Tego co jest teraz nie da się oglądać. Rośnie super stadion, który będzie świecił pustkami.