"Zgodnie z wytycznymi obowiązującymi dla SOR, dostęp do diagnostyki komputerowej i obrazowej powinien być zapewniony przez całą dobę." (fot. Anna Wójcik-Brzezińska)
Szpital w Skierniewicach nie dość, że wstrzymał wykonywanie planowych tomografii komputerowych, to nie realizuje badań obrazowych np. u ofiar wypadków komunikacyjnych. W każdej takiej sytuacji pacjent tomografię ma robioną w jednej z ościennych placówek opieki zdrowotnej.
Tomograf komputerowy działa trochę na zasadzie rentgena, lampa obraca się dookoła pacjenta, skanując po kolei warstwami każdy centymetr obrazowanego ciała.
– W szpitalu jest problem z lampą do tomografu. Zarząd województwa właśnie przeznaczył 488 981 złotych dla szpitala na zakup części – mówi wicemarszałek Piotr Wojtysiak, odpowiedzialny w regionie za służbę zdrowia.
Decyzja zarządu nie jest jednoznaczna z przelaniem funduszy WSZ w Skierniewicach. Uchwała w tej sprawie pod obrady sejmiku, jak słyszymy, trafić ma jeszcze w sierpniu.
Dlaczego uchwała nie znalazła się w lipcowym porządku obrad? Nie udaje nam się ustalić, od kiedy tak naprawdę urządzenie wyłączone jest z eksploatacji. Narodowy Fundusz Zdrowia potwierdza – szpital jeszcze 9 lipca realizował badanie.
27 lipca pacjentka z tętniakiem odesłana została do sąsiedniego szpitala. Nie żyje. Czy gdyby na miejscu urządzenie było sprawne, lekarze mieliby szansę podjąć działania skuteczne?
– Zdaję sobie sprawę, że to jest jedyny tomograf na terenie jednostki. Pacjenci muszą być powożeni na badania do ościennych szpitali – mówi w rozmowie z „Głosem” Wojtysiak.
Tymczasem na miejscu (w WSZ) słyszymy, że lekarze skierniewickiego szpitala „w razie potrzeby” wysyłają pacjentów do szpitala w Rawie Mazowieckiej. Ościenna placówka dysponuje nowym (2023) urządzeniem. Jednostka bez problemu obsługuje pacjentów WSZ. Jak wygląda kwestia umówienia się na badanie w poradni tomograficznej (ze skierowaniem od lekarza)? Sprawdzamy sytuację, podając się za pacjenta.
Zostajemy odesłani do szpitala w Łowiczu. Pracownik szpitala informuje, że tomograf w Skierniewicach „raczej wcześniej niż w październiku nie ruszy, ponieważ jest uszkodzony”.
Tyle że dostęp do diagnostyki komputerowej i obrazowej w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym powinien być zapewniony przez całą dobę.
O sytuację pytamy w łódzkim NFZ. Rzecznik funduszu, Anna Leder zastrzega, że instytucja „dotąd (7.08, przyp. red.) nie otrzymał informacji z WSZ w Skierniewicach o awarii TK”. Szpital natomiast o awarii urządzenia miał obowiązek poinformować płatnika.
Z udzielonej nam informacji wynika również, że w umowie z funduszem zdrowia WSZ w Skierniewicach wykazuje 2 aparaty TK. Dla upewnienia się sprawdzamy – nie może być pomyłki, "tomografy mają dwa różne numery seryjne".
– Szpital w Skierniewicach posiada tomograf zarówno w ramach leczenia szpitalnego, SOR, jak i w ramach ambulatoryjnych świadczeń kosztochłonnych, czyli dla pacjentów ze skierowaniem np. od lekarza POZ na TK płuc czy od specjalistów na inne badania. Badanie TK jest finansowo nielimitowane przez NFZ – wyjaśnia Anna Leder.
Od stycznia 2024 – co miesiąc – w zależności od liczby NFZ płacił szpitalowi za TK od 58 tys. w czerwcu, do 74 tys. w marcu, kiedy wykonano najwięcej badań. W lipcu szpital wykazał NFZ wykonanie 45 badań z wykorzystaniem tomografu.
– Jeśli chodzi o kwestie jakości zarządzania tym szpitalem, trwają analizy działalności placówek w regionie, analizą objęta jest także jednostka w Skierniewicach. Decyzje, także kadrowe, co do dalszego funkcjonowania poszczególnych placówek, będą przedstawiane we wrześniu na forum sejmiku – mówi marszałek Wojtysiak.
Na początku wakacji na łamach "Głosu" pisaliśmy – jeśli urząd marszałkowski nie podejmie decyzji o pokryciu straty WSZ, dalsze oszczędności każą zadać pytanie – czy funkcjonowanie tego szpitala ma jeszcze sens, a jeśli, czy oby nie najwyższa pora przyznać, że określenie: „wojewódzki” to faktycznie jedyne spadek, a nie marka, która czyni ośrodek lepszym od powiatowych szpitali w Łowiczu czy Rawie Mazowieckiej.
Tymczasem w budżecie województwa brak zabezpieczenia środków na spłatę w latach 2024-2026 rat kapitałowych kredytu zaciągniętego przez szpital w 2019 r. (w BGK) oraz rat kapitałowych i odsetkowych kredytu zaciągniętego w 2023 r. (Bank PEKAO S.A.). Nie zabezpieczono funduszy na pokrycie straty ośrodka. We wnioskach, kreślących perspektywę (na pewno nie rozwoju) dla skierniewickiego szpitala czytam m.in. „Rysujące się perspektywy utrzymującej się wysokiej inflacji, które skutkować będą realnym spadkiem siły nabywczej pieniądza (a zatem i siły nabywczej wynagrodzeń), skutkować będą w przyszłości kolejnymi wyzwaniami finansowymi, którym to szpital będzie zobowiązany sprostać”.
W 2023 roku, a i przed tegorocznymi wyborami samorządowymi urząd marszałkowski, będący właścicielem WSZ informował o kolejnych, milionowych wydatkach inwestycyjnych związanych w głównej mierze z zakupami sprzętu medycznego, mającego na celu poprawę „poprawę jakości i zakresu oferowanych świadczeń medycznych przez jednostkę”, a także modernizację budynków należących do szpitala.
Z lektury raportu o stanie województwa łódzkiego za rok miniony, można dostać zawrotu głowy od sukcesów.
Zadając pytanie o przyszłość tonącego w długach szpitala w Skierniewicach sformujmy go za radnym koalicji rządzącej w Sejmiku Wojewódzkim Maciejem Sulganem (KO) – skoro jest tak dobrze, to dlaczego jest tak źle? Dlaczego województwo łódzkie w Polsce przoduje, jeżeli chodzi o wskaźnik śmiertelności?
Najwyższy czas o finansowaniu służby zdrowia w regionie dyskutować nie tracąc z oczu wskaźników demograficznych, a jak pokazują ostatnie tygodnie, także stanu sprzętu i jakości zarządzania placówkami.
W komunikatach prasowych resortu zdrowia czytam m.in. – pracujemy nad zmianami w systemie szpitalnictwa. Na pytanie, kiedy resort zdrowia ogłosi i rozstrzygnie konkursy dla szpitali na opiekę długoterminową i wyposażenie szpitali w sprzęt medyczny w ramach KPO (10 mld zł), ministerstwo odpowiada, że przygotowuje się do ogłoszenia konkursów we wrześniu.
Listę problemów, które z kolei pogłębiają trudności finansowe, nie z winy zarządzających, w raporcie za rok 2023, szpital w Skierniewicach definiuje: problemy z kadrą (brak personelu medycznego), podwyżki dla personelu wynikające z decyzji ustawodawcy, wzrost wysokości płacy minimalnej, „brak realnej alternatywy dla żądań płacowych stawianych przez pracowników, wysoka absencja spowodowana problemami zdrowotnymi”. Do listy spokojnie można dodać rosnący koszt pożyczonego pieniądza, na co szpital wpływu nie ma, a także inflacja i choćby rosnący koszt nośników energii, czy podatków. Efektem jest „rosnące w szybkim tempie zadłużenie oraz utrata płynności finansowej przez jednostkę”.
WSZ miniony rok zakończył z niespełna 2,5 mln zł na koncie. Perspektywy?
Marszałkini regionu Joanna Skrzydlewska zapowiedziała, że w najbliższym czasie przedstawi raport otwarcia. Z niecierpliwością czekamy na przedstawienie założeń polityki zdrowotnej i finansowania szpitali wojewódzkich. W tym tygodniu odpowiedzialny za politykę zdrowotną w regionie wicemarszałek Piotr Wojtysiak przybliża perspektywę – we wrześniu analizy sytuacji i wnioski zarząd przedstawi radnym.
1Komentarze
Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
Nic z tego nie rozumiem. Na przestrzeni kilkunastu ostatnich lat, z niczego, powstały piękne prywatne przychodnie zdrowia. Gabinety prywatne wyrastają jak grzyby po deszczu. Na szpitalnym parkingu równie szybko rośnie kolekcja mercedesów, audi i bmw lśniących nowością we wszystkich kolorach. Teoretycznie więc jest dostatnio. I tylko szpital - jeden z największych pracodawców w regionie - otoczony troską samorządów i managerów, coraz to bardziej tonie w długach.
Szpital ma tak duże zadłużenie od momentu gdy dyrektorem został pan "S". Był bardzo medialny, zatrudniał ludzi po znajomościach, na kontrakty za duże pieniądze. I od tamtych lat Szpital tonie w długach a nikt nie rozliczył ówczesnego dyrektora. Jakość usług spadła, sprzęt medyczny słabej jakości, najtańszy i z Chin. Nikt go został powołany na stanowisko dyrektora po Panu "S" nie poradzi sobie z takim długiem.
Poprzedni dyrektor kaniewski narobił długów a potem na radnego startował cwaniaczek ale się nie dostał
No sama dobroć tylko w wyborach poparlo ją około 700 osób i co z tego mają jak na pierwszej sesji sprzedała się PSL-owi ,powinna zrzec się mandatu. Po co chodzić na wybory głosujemy na PIS ,a okazuje się że jesteśmy w PSL-u. Ot i cała dobroć.
Podobno w szpitalu kadrową jest radna która weszła do rady powiatu skierniewickiego z listy PIS i napierwszej sesji sprzedała się i dołączyła do PSL zi koleżanki pani Jędraszkowej podobno dlatego ,żeby właśnie nie styracić posady w szpitalu.To też jest układ zamknięty.
No oczywiście, że najlepiej jest zwalić wszystko na kadrową. Ja nie mogę powiedzieć na nią złego słowa. Zawsze pomocna i przede wszystkim KOMPETENTNA!. Nie można obarczać winą kadrowej, gdy dokumenty rekrutacyjne/pracownicze przechodzą przez szereg "specjalistów" - prawnik, naczelna pielęgniarka, pracownicy kadr i płac... Czasem są sytuacje, gdy dostaje się polecenie. Jak to na komisji mawiał Kierownik Skarbówki " proszę Pana, moje słowo się nie liczy, dostałem polecenie do wykonania, a poza tym miałem konkretny pociąg o konkretnej godzinie". Ci co mają wiedzieć będą wiedzieli o co chodzi ;)
To czemu o tym nie piszą,była kiedyś wzmianka o źle sporządzonych umowach za Kaniewskiego.To czemu nie rozliczyli kadrowej przecież ona sporządza umowy
Co z sprawami pracowników za zaległe pensje źle naliczane,czy ktoś rozliczył winnych to parę milionów. Pracują ludzie z którzy powinni być rozliczeni, na kadrową nie ma bata?
Do komentarza No proszę Cię Nie piszę o Panu na D.
Będzie tak za każdym razem, gdy będzie wybierany dyrektor dla kasy. Kandydował na dyrektora wieloletni pracownik tego szpitala- słyszałam wiele razy jak opowiadał perspektywach i planach na szpital. Prawda jest taka, że nasz szpital od lat ma złych zarządzających a wszystko odbija się na nas - pacjentach.
O kim mówisz? O panu chirurgu z nazwiskiem na "D"? Był już dyrektorem w tym szpitalu i jakoś niczego nie rozwinął. Wprost przeciwnie, przyłożył z chirurgiczną precyzją swoją rączkę do długu. Cwaniak do potęgi.
LUBLIN PODKUPIŁ NAM FACHOWCA DR EKONOMII ; KTÓRY ULECZYŁ PKP CARGO. A TERAZ MA LECZYĆ W LUBLINIE ,,,,,,,,,,SORRY LICZYĆ KAPUCHĘ...!!!!!!!! TYMCZASEM SZPITAL NASZ POTRZEBUJE CUDU I TAKIEGO eksperta.
Zatrudnić wszystkich na etacie jak kiedyś było,a nie kontrakty. I nikt wtedy nie mówił o zadłużeniu szpitala .Gabinety prywatne są , są.
Teraz Seliga wszystko naprawi . Mało było w Cargo 700tys to jeszcze kolega daje mu dorobić w radzie nadzorczej. Chyba miejsca w piekle zabraknie
A gdzie są radne ze Skierniewic Pani Kulig i pani Flejszer i pan wice dyrektor od slużby zdrowia pan Pastusiak już się umizgują do nowej władzy.
A ja Państwu powiem szczerze jak jest! Faktycznie tomograf jest zepsuty. Normalna rzecz przy tej liczbie badań, którą wykonuje. O awarii dobrze wiedział urząd marszałkowski z panem Piotrem Wojtysiakiem na czele! Tomograf popsuł się wraz z początkiem lipca. Dlaczego zatem na sesji sejmiku województwa łódzkiego, która miała miejsce 31 lipca marszałek Wojtysiak nie poddał pod głosowanie zakupu części zamiennych do tomografu lecz czeka z tym do sierpnia? Celowo naraża mieszkańców Skierniewic na zagrożenie dla zdrowia i życia? Co do długu szpitala, to obecny dyrektor "odziedziczył" go po poprzedniku. Zapewne za to wyleci, bo zespoły egzekucyjne nowej władzy zwane zespołami kontrolnymi już zaczęły pielgrzymki po szpitalach wojewódzkich. JEDNA WIELKA POLITYCZNA CHUCPA RZĄDZĄCEJ KOALICJI, KTÓRA CELOWO NARAŻA SKIERNIEWICZAN NA NIEBEZPIECZEŃSTWO NIE GŁOSUJĄC PIENIĘDZY NA CZĘSCI DO TOMOGRAFU NA OSTATNIEJ SESJI!
Po co Skierniewice wypuściły takiego wielkiego wszechstronnego fachowca byłego prezesa PKP cargo do Lublina który tam ma budowaćstrategie rozwoju Centrum onkologii Ziemi Lubelskiej. Zatrudnić go w skierniewickim szpitalu i natychmiast rozwiąże wszystkie porblemy tej placówki , tak jak zrobił to w PKP Cargo . 4 tysiące ludzi na bruk a pan Seliga zostaje dyrektorem w LUblinie i tym razem będzie rozkładał onkologię .No po prostu cyrk!
A na co idą nasze skladki zdrowotne i z 13 i 14 emerytury podwójnie potrącane cala Polska służba zdrowia to jeden cyrk lekarz przyjmuje prywatnie i kasa do kieszeni ale badania na sprzęcie szpitala ,lekarz się bogaci a szpital zostaje z opsutym sprzętem. Strach wylądować w polskim szpitalu