(fot. Anna Wójcik-Brzezińska)
– Propozycję pracy dostałam od pana prezydenta – mówi radna. Od 1 października Eliza Polakowska-Binder, przewodnicząca komisji kultury, sportu i współpracy z zagranicą rady miasta jest pracownikiem etatowym Centrum Kultury i Sztuki. W instytucji utworzone zostało samodzielne stanowisko koordynatora ds. edukacji kulturalnej i współpracy z zagranicą.
Struktury organizacyjne Centrum Kultury i Sztuki rozbudowano o samodzielnego eksperta – koordynatora ds. edukacji kulturalnej i współpracy z zagranicą. Radna miejska potwierdza – zostałam zatrudniona na pełen etat. W rozmowie z „Głosem” Eliza Polakowska-Binder dodaje: – Potrzebę utworzenia stanowiska obronię swoją pracą. Do tej pory przestrzeń, którą się zajęłam leżała odłogiem. Kwestii współpracy z zagranicą do dziś nie poświęcono wystarczającej uwagi. Mam odpowiednie wykształcenie, doświadczenie zawodowe i kompetencje, by nie mieć poczucia, że złamałam jakieś zasady.
Faktem jest, że z zakazów sformułowanych w ustawie o samorządzie gminnym należy wywieść wniosek, że dopuszczalne jest zatrudnienie radnego na podstawie umowy o pracę w urzędzie innej gminy niż ta, w której uzyskał mandat, a także w jednostce organizacyjnej (z wykluczeniem stanowisk kierowniczych). Samodzielne stanowisko, niepodlegające bezpośrednio prezydentowi można obronić. Konflikt interesów?
– Mam poczucie, że ta sytuacja może budzić sytuację konfliktu – mówi radny Artur Sułek, członek komisji kultury.
Pytany o utworzony etat twierdzi, że o planach słyszał, ale nie potrafi przywołać kontekstu, w jakim powziął wiedzę. Był natomiast przekonany, że na quorum samorządu była raczej sondowana koncepcja, aniżeli konkretny projekt. Faktem, że luźna koncepcja została zrealizowana, jest natomiast zaskoczony, zwłaszcza, że koordynator, radna i przewodnicząca komisji kultury to ta sama osoba.
Radny Piotr Łyżeń, członek komisji, której przewodniczący radna-koordynatorka dyskusji o powierzeniu komuś podobnych obowiązków nie przypomina sobie.
– W ostatnim posiedzeniu nie mogłem uczestniczyć, być może wtedy koledzy dyskutowali o projekcie – mówi samorządowiec.
Natomiast radny opozycji, lider Koalicji dla Skierniewic odmawia komentarza w sprawie zatrudnienia Elizy Polakowskiej-Binder w jednostce samorządowej miasta.
– Szliśmy do samorządu w innym celu, na pewno nie po to, by zyskać pracę w „mieście” – mówi radny Łyżeń.
Proszony o komentarz słów byłej kandydatki na wiceprezydentkę Skierniewic KdS, że akurat ten polityk nie powinien się dziwić powierzeniu jej zadań koordynatorki, bo w kampanii byli zgodni co do tego, że kwestie współpracy z zagranicą wymagają szczególnej uwagi i podjęcia działań, Piotr Łyżeń przypomina jeden z punktów wyborczych ugrupowania, które wprowadziły Polakowską-Binder do rady:
„Transparentność i uczciwość: Zapewniamy, że żaden z naszych radnych nie zostanie zatrudniony w Urzędzie Miasta ani w spółkach miejskich, aby uniknąć konfliktu interesów i zapewnić sprawiedliwe zarządzanie”.
Formalnie deklaracji Polakowska-Binder nie złamała – zatrudniona została w Centrum Kultury i Sztuki.
– Spodziewam się hejtu, czy komentarzy ze strony grupy, z którą moje drogi się rozeszły, zapewniam jednak, że nie brakuje mi wyzwań – komentuje radna-koordynatorka.
Polakowska-Binder chce skupić się na włączaniu jednostek i grup w proces budowania kapitału społecznego, który wymaga dziś m.in. inicjowania, projektowania, animowania i organizowania różnorodnych form aktywności kulturalnej, w tym – twórczej i artystycznej. Zapowiada pozyskanie nowych partnerów (miast?) międzynarodowych dla samorządu, wzmocnienie i zintensyfikowanie relacji między miastami partnerskimi Skierniewic, stworzenie strategii współpracy międzynarodowej. W grafiku zajęć ma wyjazd w najbliższych dniach do Słowacji, spotkanie z władzami bliźniaczego miasta. Wśród aktywności i wyzwań, które zamierza podjąć w najbliższym czasie radna Polakowska-Binder wskazuje trzy projekty. 21 listopada rusza akcja Młodzieżowej Rady Miasta „Stop hejt”. Koordynatorka zamierza objąć opieką grupę i projekt. Mówi: „HEJT jest passe bądź w trendzie z życzliwością!”
Wcześniej – 30 października swoją premierę miał kalendarz z zawodnikami MKS Unia. Dochód z jego sprzedaży ma być przekazany na cel charytatywny. W połowie listopada koordynatorka włączy się w promocję i organizację wernisażu wystawy zdjęć skierniewiczan, mających promować ideę badania mężczyzn pod kątem wczesnego wykrywania chorób onkologicznych.
Jak oceniasz ten artykuł?
Głosów: 2
0Komentarze
Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
miasto jest biedne, zadłużone ale musi pomagać biednym a taką właśnie osobą jest radna Polakowska Binder, która ma przeszło pół miliona długów. Tego wymaga ludzka życzliwość, którą zamierza promowac w.w. radna. Będzie też zwalczać hejt, by nikt jej nie krytykował. Przezorny ubezpieczony.
Kolejny fikcyjny stołek,............a dlugi miasta są ogromne........WSYD PANIE JAŻDŻYK....... ..