
(fot. Anna Wójcik-Brzezińska)
Jechał z dużą prędkością, wyprzedzał. Kilka metrów przed pasami stracił panowanie nad maszyną, uderzył w zaparkowane auta. – Mężczyzna w chwili zdarzenia był trzeźwy i nie odniósł poważniejszych obrażeń – informuje Robert Zwoliński, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Skierniewicach.
– Miał naprawdę sporo szczęścia… tym razem nikogo nie zabił. Wyleciał z motoru tuż przed pasami. Obok jest szkoła, popularny punkt gastronomiczny. Kompletny brak wyobraźni – irytował się właściciel jednego z uszkodzonych pojazdów.

Klienci baru w niedzielne popołudnie wybiegli na ulicę. Nie mogli uwierzyć.
– Zobaczyłem motocykl wbity w auto po lewej stronie jezdni, on znajdował się kilka metrów dalej. Pytałem, czy wszystko z nim w porządku, a on – czy mogę mu pomóc zabrać motocykl. Mówiłem, ze dzwonię na policję i po karetkę. Wściekłem się, bo widziałem, co wcześniej wyrabiał, wyprzedzając samochody.

Ulica Kilińskiego od lat przestała być jednokierunkową uliczką, ze spokojnym ruchem. W słoneczne dni i nocami prosty odcinek od zalewu w kierunku centrum zamienia się w pas startowych. Mieszkańcy powtarzają – niewielu kierowców stosuje się tu do przepisów. Kilka lat temu przy szkole regularnie policjanci drogówki kontrolowali prędkość. Stały punkt przy szkole dyscyplinował ruch.

W niedzielę (27.10) motocyklista jadący ulicą Kilińskiego stracił panowanie nad pojazdem. Kierowca przeleciał kilkanaście metrów, a motocykl uderzył w dwa auta zaparkowane przy krawędziach jezdni. Jechał bez pasażera.
– Motocyklista to 33-letni mieszkaniec powiatu rawskiego. Mężczyzna nie dostosował prędkości do panujących warunków na drodze. Na szczęście nie odniósł większych obrażeń – mówi Robert Zwoliński, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Skierniewicach.

Motocyklista nie został przetransportowany do szpitala. Badania alkomatem wykazały, że był trzeźwy – zapewnia szef drogówki. Mężczyzna otrzymał mandat w wysokości 1 000 złotych bez punktów karnych, bo w zdarzeniu nie było poszkodowanych.

– To trudny okres dla motocyklistów ze względu na jesienne warunki. Przede wszystkim występują duże różnice temperatur w ciągu dnia. Nawierzchnia ma niższą temperaturę, co przekłada się na gorszą przyczepność. Nie możemy też zapominać o liściach, które pojawiają się na drodze. Często ta kwestia jest bagatelizowana, a również może doprowadzić do gorszej przyczepności pojazdów – mówi naczelnik Robert Zwoliński.



0Komentarze
Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.